Podbeskidzie. Wszystko staje się… podobne

Zdaniem prezesa Podbeskidzia, który zapowiada walkę do końca, Stal Mielec otrzyma licencję na grę w ekstraklasie.


Stal Mielec, bezpośredni rywal Podbeskidzia w walce o utrzymanie w ekstraklasie, nie otrzymał licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej w kolejnym sezonie. Czy ta decyzja Komisji Licencyjnej wzbudziła w Bielsku-Białej jakieś emocje?

– Zupełnie nie – odpowiada nam Bodgan Kłys, prezes klubu spod Klimczoka.

– Nie wierzę, że Stal nie otrzyma licencji w trybie odwoławczym. Ma teraz kilka dni na uzupełnienie wniosku i odwołanie, choć przyznam, że samą decyzją komisji jestem zaskoczony. Przede wszystkim tym, że klub z Mielca w aż trzech punktach nie spełnił warunków. Dlatego też zobowiązania finansowe muszą być poważne, choć szczegółów nie znam – zaznacza Kłys.

Im gorzej, tym… lepiej

Z prezesem Podbeskidzia rozmawialiśmy popołudniu, nie znając jeszcze wyniku meczu Stali z Rakowem Częstochowa, który dla losów utrzymania i Podbeskidzia miał spore znaczenie. Mimo to sternik bielszczan podkreślił, że zespół koncentruje się na meczu z Wisłą Płock i zrobi wszystko, co w jego mocy, by to spotkanie wygrać. Bo zwycięstwo pozwoli „góralom” zachować matematyczne szanse na utrzymanie.

– Wiadomo, że sytuacja w Mielcu może mieć przełożenie na postawę zawodników Stali, choć w naszym futbolu często bywa tak, że im jest gorzej w klubie, tym drużyny grają … lepiej – przekornie mówi prezes Podbeskidzia i rzeczywiście coś w tym jest. Ponadto sternik bielskiego klubu przekonuje, że nie wraca myślami do tego, co z udziałem Podbeskidzia wydarzyło się w 2013 roku. Bogdana Kłysa w klubie wówczas nie było, ale interesował się losami zespołu.

– Interesuje mnie tylko co tu i teraz. Tylko to się liczy i dopóki piłka w grze … – przesądza.

My jednak, by trochę pokrzepić serca kibiców Podbeskidzia, wrócimy do wydarzeń sprzed ośmiu lat. Również dlatego, że obecna sytuacja coraz bardziej przypomina tę z 2013 roku, ale po kolei. Po przegranym 1:2 meczu 27. kolejki, o ironio, z Piastem Gliwice, który rozegrano 18 maja, Podbeskidzie zajmowało ostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej lokaty, czyli miejsca 14, traciło sześć punktów i miało przed sobą trudną końcówkę sezonu. Kilka dni przed tym meczem pojawiła się jednak informacja, że Polonia Warszawa… nie otrzymała licencji na występy w ekstraklasie w sezonie 2013/14!

Trzy pamiętne mecze

Gdy jednak „górale” jechali na mecz do Poznania, który odbył się 25 maja, nie znali decyzji komisji odwoławczej, a sytuacja w tabeli była taka, że porażka z Lechem oznaczała… spadek bielszczan do I ligi. Co ciekawe „Kolejorz”, wygrywając z Podbeskidziem, zmniejszał do trzech punktów stratę do lidera, czyli Legii Warszawa, zachowując szansę na mistrzostwo Polski, na dwie kolejki przed końcem sezonu. Tymczasem „górale”, po dwóch bramkach Fabiana Paweli, wygrali przy Bułgarskiej – w obecności niemal 20 tysięcy widzów – 2:0 i… zapewnili Legii tytuł. Trzy dni później stało się jasne, że z ekstraklasy spada tylko jeden zespół, bo komisja odwoławcza odrzuciła ponowny wniosek „Czarnych koszul”.


Czytaj jeszcze: To już nóż na gardle

– Decyzja w sprawie Polonii jest ostateczna. Oprócz niej z ekstraklasy spadnie jeden zespół – te słowa rzecznika prasowego PZPN-u, Jakuba Kwiatkowskiego, były bardzo ważne dla kibiców Podbeskidzia, chociaż zespół… nadal zajmował ostatnie miejsce w tabeli, tracąc punkt do przedostatniego GKS-u Bełchatów.

W przedostatniej kolejce „górale” grali – tak jak teraz – u siebie. Nie jednak z Wisłą Płock, a z Pogonią Szczecin. Byli bielszczanie nabuzowaniu ostatnimi doniesieniami i już w szóstej minucie meczu prowadzili 2:0. Skończyło się 2:1 i trzeba było czekać na doniesienia z Bełchatowa, bo mecz GKS-u z Jagiellonią Białystok rozpoczął się z 50-minutowym opóźnieniem z powodu ulewy! W doliczonym czasie gry do siatki bełchatowian trafił – na 1:1 – Euzebiusz Smolarek i Podbeskidzie opuściło ostatnie miejsce w tabeli. A tydzień później był słynny mecz w Łodzi i wygrana 2:1, która dała utrzymanie i to nie na 15, a na 14. miejscu w końcowej klasyfikacji. Podbeskidzie wygrało trzy ostatnie mecze w sezonie. Gdyby nie wygrało choć jednego z nich, spadłoby z ekstraklasy.


Na zdjęciu: Kadr pochodzi z meczu przedostatniej kolejki sezonu 2012/13. Wtedy Podbeskidzie wygrało u siebie, w jednym z trzech meczów o życie, z Pogonią Szczecin.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus