Pogoń Szczecin. Zagadka z Triantafyllopoulosem

Trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić nie ukrywa, że mecz z Lechem będzie dla jego drużyny szczególny.


Trzy kwadranse był w ogniu pytań dziennikarzy szkoleniowiec Pogoni Szczecin, Kosta Runjaić, przed meczem na szczycie z Lechem Poznań. Na początku trener lidera PKO Ekstraklasy mówił o kłopotach kadrowych w swoim zespole. – Staraliśmy się zrobić wszystko, aby przywrócić Benedicta Zecha to gry, niestety to się nie udało – powiedział na wstępie.

– Mariusz Malec też potrzebuje jeszcze tygodnia, może dwóch, aby dojść do siebie. Nie będzie też z nami Alexa Gorgona i Kacpra Smolińskiego. To, co cieszy, to fakt, że do treningu z drużyną powrócił Kostas Triantafyllopoulos. Potwierdził, że jest gotowy do gry. To walczak, bardzo dobrze wyglądał na treningach po powrocie z Grecji. Pozostali zawodnicy pozostają do naszej dyspozycji.

Grecki rebus

Czy Kostas wybiegnie na mecz z Lechem od pierwszej minuty? Przekonacie się o tym w sobotę. Jak już mówiłem, Kostas zasygnalizował, że jest gotowy do gry. To bardzo doświadczony zawodnik, ostatnie trzy sezony, gdy tylko był zdrowy, występował praktycznie w każdym możliwym meczu. Jest pełnym profesjonalistą, zna swoje możliwości i gdyby nie był w stanie zagrać z Lechem, na pewno by mnie o tym powiadomił.

Podjąłem już decyzję, kto wystąpi przeciwko Lechowi w roli młodzieżowca, ale nie będę o niej mówił. Nie służy to niczemu. Chcemy, aby wszyscy nasi zawodnicy byli pozytywnie nastawieni do meczu i to jest najważniejsze.

Ishak prześwietlony

Czy trener lidera uzależnia zestawienie środka obrony od tego, czy w meczu przeciwko jego drużynie będzie mógł zagrać Mikael Ishak? – Jesteśmy dobrze przygotowani na Lecha – zapewnił Runjaić. – Nie wiem, jaką pierwszą jedenastkę wybierze trener naszych rywali, ale wychodzę z założenia, że Ishak wyjdzie od początku. To bardzo ważny zawodnik dla Lecha, bardzo bramkostrzelny piłkarz. Myślę, że zagra przeciwko nam. Znamy go jednak bardzo dobrze i na pewno będziemy na jego występ przygotowani.

Kosta Runjaic nie ukrywał, że spotkanie z Lechem będzie dla „portowców” szczególne. – Ten stadion na pewno będzie wypełniony w takim stopniu, jak to możliwe. Otrzymałem wiele wiadomości i próśb, czy nie mógłbym załatwić biletu na ten mecz. Wydaje mi się, że na to spotkanie moglibyśmy sprzedać 40-50 tysięcy biletów. To pokazuje, jak ważny jest to mecz, jaka pozytywna euforia panuje w związku z tym spotkaniem w mieście. Wszyscy tu czekali na takie wydarzenie – lider kontra wicelider.

My, jako drużyna, bardzo ciężko pracowaliśmy na to, aby być w tym miejscu, w którym jesteśmy. Każdy z naszych piłkarzy będzie chciał zagrać w tym meczu, ale mam w wyjściowym składzie tylko jedenaście miejsc.

Nasi zawodnicy są tego świadomi i na pewno każdy z nich będzie chciał dołożyć cegiełkę do tego, abyśmy zakończyli rozgrywkę z powodzeniem. Musiałbym skłamać, gdybym powiedział, że nie jest to szczególny mecz. Jako profesjonaliści podchodzimy jednak do tego spotkania jak do każdego innego.

Przygotujemy naszą drużynę na przeciwnika w każdym detalu, mamy pewne pomysły na to, jak będziemy chcieli zaskoczyć naszych rywali. Jako wicelider tabeli, dotąd to my chcieliśmy wywierać presję na Lechu, ale mało kto się spodziewał, że w tym momencie sezonu wskoczymy na pozycję lidera. Teraz role się odwróciły, to my przewodzimy w tabeli, ale w naszym zespole nie zmieniło to niczego.

Kamyk w bucie Lecha

Opiekun „Dumy Pomorza” wie doskonale, że Lech jest głównym konkurentem w wyścigu po mistrzostwo Polski. – Lech obchodzi w tym roku jubileusz i na pewno będzie chciał zdobyć z tej okazji mistrzostwo – nie ma wątpliwości Runjaić.

– Lechici bardzo wzmocnili swoją drużynę, rozpoczęli ten sezon jako największy faworyt do tytułu. To drużyna, która prowadziła w tabeli przez 18 kolejek i to oni będą faworytem. Potwierdzili swoje mistrzowskie aspiracje tym, że sprowadzili Kownackiego, z mojej wiedzy wynika, że w tym okienku będą się jeszcze chcieli wzmocnić jednym, dwoma graczami.

Oczywiście nie chcę pomniejszać naszej wartości, zdaję sobie sprawę, że jesteśmy w grze o mistrzostwo. Wiemy też, że jesteśmy kamyczkiem w bucie Lecha, który ich uwiera. Cieszymy się z tego. Chcemy grać na tym poziomie, na którym gramy w tej chwili, dać z siebie maksimum. Na teraz walka o mistrzostwo jest otwarta i niezmiernie ciekawa. Myślę, że to fantastyczna rzecz nie tylko dla nas, ale i całej ekstraklasy.

Poparcie dla Ukrainy

W związku z wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej, piłkarze Pogoni i Lecha wyjdą na mecz ze specjalnymi opaskami w barwach flagi zaatakowanego kraju. Stanowią one manifest wsparcia dla Ukraińców w tym trudnym dla nich momencie. Zresztą cała 23 kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy odbywać się będzie pod hasłem „Solidarni z Ukrainą”. W trakcie transmisji telewizyjnych z każdego meczu zobaczyć będzie można akcenty wyrażające wsparcie dla zaatakowanego kraju i jego mieszkańców.


Na zdjęciu: Trener Pogoni Kosta Runjaić twierdzi, że znalazł kilka pomysłów, jak zaskoczyć Lecha.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus