Pogromcy wszystkich kontynentów

W grze pozostaje tylko Europa i czwarty mundial z rzędu zakończy się jej triumfem. Reszta świata została „wymieciona” i obaj dzisiejsi półfinaliści walnie się do tego przyczynili.

Za mocni dla słabych
Belgowie wygrali wszystkie mecze i w każdym pokonali rywala z innego kontynentu! Z CONCACAF Panamę, z Afryki Tunezję, z Europy Anglię, z Azji Japonię i z Ameryki Południowej Brazylię. Grupa G okazała się najmocniejszą na mundialu, bo w najlepszej czwórce są Belgia i Anglia. Ale była też… najsłabsza, mając na uwadze różnicę poziomu między nimi i pozostałą dwójką. Awans Belgowie i Anglicy zapewnili sobie po dwóch kolejkach.
Francuzi są bez porażki, cztery razy wygrali i zremisowali 0:0 z Danią, po meczu uznanym za najsłabszy na turnieju. Ze strefy azjatyckiej pokonali Australię oraz urządzili prawdziwą rzeź Ameryce Południowej – w grupie pokonali Peru, a w fazie pucharowej Argentynę i Urugwaj.

Wyjście z cienia
Anglia i Francja to jedyni byli mistrzowie świata w półfinale. Triumfowały w 1966 i 1998 roku na swoich boiskach. Zostały mistrzami wywalczając różne trofea. Anglicy Złotą Nike, która cztery lata później przypadła na zawsze Brazylii, Francuzi Puchar Świata, o który walczą także teraz. Finał Francja – Anglia byłby starciem futbolowych potęg, które jednak przez wiele lat pozostawały w cieniu Brazylii, Włoch, Hiszpanii i Niemiec. Zwolennicy tezy „małe jest piękne” czekają na finał Belgii z Chorwacją. Najmniejszych krajów, jakie zagrałyby w decydującym meczu w historii rywalizacji o Puchar Świata.

Dziś zagra mistrz?
„Les Bleus” każdą z trzech faz pucharowych rozpoczynają pierwsi i jeśli awansują do finału, będą w nim umownie gospodarzami. Wielu uważa Francję za faworyta, ale w ćwierćfinale lepsze wrażenie pozostawiła jednak Belgia. Po wyeliminowaniu przez nią Brazylii szanse obu drużyn trzeba stawiać równo.

Nic nie ujmując dwóm pozostałym półfinalistom, mistrza świata upatruje się w jednym z zespołów, jakie we wtorek zmierzą się na stadionie Krestowskim w Sankt Petersburgu. Anglia zaszła tak daleko, że nie tylko ona jest tym zaskoczona. Chorwacja musi negatywnie odczuwać dwie dogrywki i serie rzutów karnych. Do ostatniego meczu na turnieju dojdzie zapewne „na ostatnich nogach”, bo ma w kadrze zaawansowanych wiekowo zawodników, mających za sobą ciężki sezon.

SANKT PETERSBURG – WTOREK, 10.07., GODZ. 20.00

FRANCJA – BELGIA

FRANCJA (1-4-2-3-1)
1 Lloris – 2 Pavard, 4 Varane, 5 Umtiti, 21 Hernandez – 6 Pogba, 13 Kante – 10 Mbappe, 7 Griezmann, 14 Matuidi – 9 Giroud.
BELGIA (1-3-4-3)
1 Courtois – 2 Alderweireld, 4 Kompany, 5 Vertonghen – 11 Carrasco, 6 Witsel, 8 Fellaini, 22 Chadli – 7 De Bruyne, 9 Romelu Lukaku, 10 Eden Hazard.

Sędzia – Andres Cunha (Urugwaj)

Henryk Górecki