Pojedynek kolejki. Takich stranieri lubimy

 

Robert Pich w ekstraklasie pojawił się już dość dawno temu. Do Śląska Wrocław trafił z MszK Żylina wiosną 2014 roku. Początki nie były jakieś rewelacyjne, bo do końca sezonu 2013/14 gola słowacki ofensywny gracz nie zdobył, ale w kolejnych rozgrywkach stał się bardzo ważną postacią w zespole. Po Flavio Paixao, z dorobkiem 10 goli, był drugim najlepszym strzelcem Śląska i walnie przyczynił się do tego, że wrocławski zespół zajął czwarte miejsce w ekstraklasie. Zakwalifikował się tym samym – po raz ostatni zresztą – do europejskich pucharów.

Dobre występy Słowaka zaowocowały transferem, za nieco ponad milion złotych, do 1. FC Kaiserslautern. Za długo jednak w Niemczech Robert Pich nie zabawił. Wrócił do Wrocławia, na wypożyczenie. Następnie… wrócił do Kaiserslautern, by w końcu, w styczniu 2017 roku, na stałe już trafić do drużyny ze stolicy Górnego Śląska.

Na swoim koncie ma już 174 mecze w ekstraklasie, a na liście obcokrajowców z największą ilością występów w ekstraklasie dogania samego Mauro Cantoro. Spośród Słowaków, którzy występowali , bądź występują w naszej lidze, więcej meczów rozegrali jedynie: Pavol Stano, Duszan Kuciak, Marian Kelemen i Lubomir Guldan. Nie trzeba nikogo przekonywać, że w ostatnich latach nazwiska te w ekstraklasie wiele znaczyły bądź nadal znaczą.

Rumuni tak znaczącego dorobku w naszej lidze nie mają. Ale Sergiu Hanca, piłkarz Cracovii, usilnie pracuje na to, abyśmy o piłkarzach z tego kraju mieli jak najlepsze zdanie. Pod Wawelem 27-letni zawodnik pojawił się w styczniu tego roku, czyli pięć lat po Robercie Pichu.

Cracovia zapłaciła za niego Dinamu Bukareszt, którego był ważnym piłkarzem, śmieszne pieniądze, bo… 60 tysięcy euro. Wszystko dlatego, ponieważ zawodnik ujął się za swoją żoną, która podczas jednego z meczów była obrażana przez kibiców bukaresztańskiego klubu. Zawodnik powiedział, że po tym meczu Dinamo dla niego umarło, a klub – bojąc się reakcji kibiców – chciał go sprzedać za wszelką cenę.

Cokolwiek, pod względem piłkarskim, wydarzy się w Cracovii z udziałem Sergiu Hanki, to już wiadomo, że „Pasy” zrobiły znakomity interes. Choćby dlatego, że Rumun zdobył – jesienią tego roku – gola na wagę trzech punktów w wyjazdowym meczu z Wisłą Kraków i generalnie notuje bardzo dobrą rundę. Tacy obcokrajowcy, o których nie możemy powiedzieć, że są „zagranicznym szrotem”, są w ekstraklasie mile widziani.

Sergio HANCA

Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

ur. 4 kwietnia 1992 r.
W ekstraklasie
Mecze: 34.
Minuty: 2687.
Bramki: 7.
Asysty: 5.
W tym sezonie
Mecze: 18.
Minuty: 1510.
Bramki: 5.
Asysty: 3.

Robert PICH

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

12 listopada 1988 r.
W ekstraklasie
Mecze: 174.
Minuty: 13875.
Bramki: 38.
Asysty: 30.
W tym sezonie
Mecze: 19.
Minuty: 1639.
Bramki: 6.
Asysty: 3.