Dobry sygnał?

Pojedynek Rakowa z Zagłębiem Lubin pokazał, że ofensywa mistrza Polski potrafi kreować akcje ofensywne.


Częstochowianie w niedzielę rozbili zespół Waldemara Fornalika. Należy od razu w zasadzie zaznaczyć, że goście z Lubina zagrali kompromitująco. Nie zmienia to jednak faktu, że Raków wykorzystał swoje okazje. Mistrzowie Polski zagrali w ofensywie koncertowo. Trudno jednoznacznie wskazać najlepszego z tych zawodników.

Popisał się

Gdy John Yeboah zdobywał bramkę na 2:0, wielu kibiców było w szoku. Dawno przy Limanowskiego nie widziano takiej akcji. A przecież „magia” nie jest czymś nadzwyczajnym. Szczególnie, gdy zdrowy był Ivan Lopez. Teraz pomocnik Rakowa się nią popisał. – Jestem dumny ze swojego występu. Mam głód gry. Takie występy jak ten z Zagłębiem to mój cel. Chcę być najlepszą wersją siebie. Chcę wraz z drużyną osiągnąć cele, ale i pokazywać się z jak najlepszej strony – powiedział pomocnik po meczu z Zagłębiem. Co ciekawe jego bramka została doceniona nie tylko w Polsce.

Media w Ekwadorze rozpływały się nad trafieniem pomocnika mistrza Polski. Warto podkreślić, że Yeboah został niedawno powołany do reprezentacji narodowej, jednak jeszcze nie miał okazji zadebiutować w narodowych barwach. Nie zmienia to jednak faktu, że takim popisem jak z lubinianami zdecydowanie przybliżył się do tego celu.

Dobry, choć nie fenomenalny występ zaliczył Ante Crnac. Nowy napastnik Rakowa trafił do siatki, choć mógł strzelić jeszcze jednego gola. Młody Chorwat powoli „rośnie”. Zdecydowanie jest on graczem, który może wygrać rywalizację w ataku mistrza Polski. Widać to choćby w sytuacji, gdy kontuzjowany jest Łukasz Zwoliński. W teorii numerem dwa w ofensywie Rakowa był Fabian Piasecki. Były napastnik Śląska jednak więcej czasu ostatnio spędza na ławce rezerwowych.

Duży potencjał

Dawid Szwarga, trener częstochowian, zaczął częściej stawiać na młodego, a zarazem zdolnego Crnaca. Ma on odpowiednią motorykę. Łączy ją z niezłym wykończeniem akcji. Nie jest ono jeszcze na idealnym poziomie, co pokazało starcie tak z Zagłębiem, jak i rywalizację w Lidze Europy. Mimo to ma on największy potencjał wśród graczy ofensywnych mistrza Polski. Być może w czwartkowym meczu ze Sportingiem Lizbona pokaże się z dobrej strony.

Można jeszcze wyróżnić dobrze dysponowanych Polaków, jak choćby Bena Ledermana, czy Bartosza Nowaka. Pierwszy obsługiwał kolegów precyzyjnymi dograniami, Nowak z kolei zaliczy dwie asysty, a przede wszystkim – najlepszy mecz w obecnym sezonie. Teraz jednak przed graczami mistrza Polski niezwykle trudne zadanie, jakim jest wyjazd do Portugalii.


Czytaj także:


– Spotkanie z Zagłębiem było dla nas bardzo ważne, szczególnie po bardzo ciężkim meczu pucharowym z ŁKS-em. Daliśmy z siebie wszystko, co zaowocowało takim wynikiem. Zwycięstwa dodają pewności siebie. Mam nadzieję, że w czwartek uda nam się to powtórzyć. Z pewnością damy z siebie wszystko – dodaje Yeboah.

Raków zagra ze Sportingiem Lizbona w najprawdopodobniej kluczowym meczu obecnego sezonu. Spowodowane jest to przede wszystkim sytuacją w tabeli Ligi Europy. Remis w domowym starciu z ekipą z Portugalii wlał w serca kibiców Rakowa nadzieje na awans. Te są niewielkie, patrząc na poprzednie mecze. Mimo to punkt wywieziony z Portugalii (a najlepiej trzy) sprawi, że częstochowianie będą nadal w grze o fazę pucharową, chociaż Ligi Konferencji. Brak „oczek” spowoduje z kolei, że pojedynek ze Sturmem Graz w Austrii może być już o przysłowiową „pietruszkę”.

(pt)


Na zdjęciu: John Yeboah rozegrał w niedzielę świetny mecz.

Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus