Polonia się postawiła

Polonia Bytom – Arka Gdynia. Goście potrzebowali dogrywki, aby wyeliminować ambitnie walczących bytomian.


Mecz z pierwszoligowcem był w Bytomiu piłkarskim świętem. Może trybuny kameralnego obiektu Polonii nie pomieściły wszystkich, którzy chętnie by się na to widowisko wybrali, ale atmosfera i tak dopisała. Tym bardziej że kibiców obu klubów łączy przyjaźń, w efekcie czego nie zabrakło pokazów pirotechnicznych.

„Królowa Śląska” na boisku postawiła Arce trudne warunki. Zaskoczyła pressingiem i kompaktowym podejściem, dobrze operowała piłką, płynnie przenosząc ją pomiędzy strefami. Za mało było jednak klarownych sytuacji, bo zawsze brakowało albo strzału, albo ostatniego podania. Gdynianie dopiero po pół godzinie zaczęli wywiązywać się z miana faworyta. Zagrażali z dystansu – najpierw Eryka Mirusa sprawdził Kacper Skóra, chwilę potem Sebastian Milewski trafił w spojenie, a w 42 minucie w poprzeczkę uderzył jeszcze raz Skóra. Tym razem jednak Polonia nie miała szczęścia, bo piłkę do jej siatki dobił Przemysław Stolc.

Wydawało się, że goście zejdą do szatni ze spokojem, ale… jako pierwszy zszedł tam Sebastian Milewski. Pomocnik ręką na linii bramkowej zablokował uderzenie Dominika Koniecznego i obejrzał czerwoną kartkę. Bytomianie otrzymali „jedenastkę”, ale Dawid Wolny przegrał pojedynek z Martinem Chudym.


Czytaj także:


To ich jednak nie zniechęciło. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy wyrównali po ładnej, kombinacyjnej akcji, którą wykończył Patryk Stefański. Osłabiona Arka oddała Polonii inicjatywę, lecz tej brakowało konkretów – choć dwie okazje miał Michał Szmigiel. Z czasem gdynianie zaczęli wpuszczać z ławki swoich podstawowych piłkarzy, przez co niezłą szansę miał Karol Czubak. Bytomianie z kolei zdobyli bramkę autorstwa Krzysztofa Ropskiego, ale padła po ewidentnym spalonym.

Do rozstrzygnięcia konieczna była dogrywka. Na tą nie wyszedł bramkarz Arki Chudy, którego zastąpił Kacper Krzepisz. Minęło 13 sekund i… pierwszoligowiec prowadził! Długie podanie, zgranie głową, podanie – i na 2:1 trafił Kasjan Lipkowski. „Arkowcy” znów się cofnęli, a Ślązacy nie rezygnowali, lecz kolejne długie podanie i błąd Koniecznego sprawiły, że Olaf Kobacki strzelił trzeciego gola. Gdynianie zyskali pewność, bytomianie nieco „siedli”, w efekcie czego drugoligowiec pożegnał się z Pucharem Polski.


Polonia Bytom – Arka Gdynia 1:3 (0:1, 1:1)

0:1 – Stolc, 42 min, 1:1 – Stefański, 48 min, 1:2 – Lipkowski, 91 min, 1:3 – Kobacki, 105 min

POLONIA: Mirus – Konieczny, Piekarski, Bedronka – Stefański, Krzemień (54. Jopek), Gajda, Szmigiel – Żagiel (65. Ściślak), Wolny (83. Ławrynowicz), Andrzejczak (66. Zieliński, 83. Ropski). Trener Łukasz TOMCZYK

ARKA: Chudy (91. Krzepisz) – Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Lipkowski – Borecki, Milewski, Bednarski (77. Adamczyk) – Predenkiewicz (77. Kobacki), Wilczyński (69. Czubak), Skóra (68. Gojny). Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Sędziował Mateusz Jenda (Warszawa). Widzów 1000. Żółte kartki: Bedronka, Gajda – Predenkiewicz. Marcjanik, Lipkowski. Czerwona kartka: Milewski (48. ręka na linii bramkowej)


Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus