Długa droga do fortuny

Dziś w Kamyku zostanie rozegrany najważniejszy mecz Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN. Zmierzą się w nim Unia Rędziny i Polonia Bytom.


Faworyt finału jest zdecydowany. Jednak nie od dziś wiadomo, że te rozgrywki mają swą niepowtarzalną specyfikę i zdarzają się w nich niespodzianki. Tym faworytem bez wątpienia jest Polonia Bytom, która notuje znakomitą wiosnę. Przypomnijmy, że przed 17 dniami wywalczyła awans do eWinner 2. Ligi. Pieczęć na zwycięstwie w grupie III postawiła jako pierwsza ze wszystkich czterech III-ligowców. I to już 3 kolejki przed zakończeniem sezonu.

– Cel, jaki został nam wyznaczony, został zrealizowany, bardzo się z tego cieszymy, ale o urlopach jeszcze nie myślimy – powiedział trener Adam Burek, mając na myśli nie tylko mecze o punkty, ale też starcia pucharowe. Bytomianom zależy bowiem na „podwójnej koronie”, bo dzięki jej zdobyciu czuliby się spełnieni. Domową porażkę (2:3) z Cariną Gubin powetowali sobie sobotnią wygraną (2:0) w Pawłowicach z Pniówkiem, a wcześniej w półfinale PP w Turzy Śląskiej z Unią. Chociaż do wyłonienia zwycięzcy w tym spotkaniu potrzebne były rzuty karne (4:3, w regulaminowym czasie 1:1). Ich bohaterem był bramkarz Eryk Mirus, który obronił dwa uderzenia z „wapna”.


Czytaj więcej w kategorii PUCHAR POLSKI


Dzisiejszy (17.30) mecz w Kamyku będzie dla niebiesko-czerwonych 6. w tegorocznej pucharowej kampanii, co najlepiej obrazuje, jak długą drogę trzeba było przebyć, by dostąpić zaszczytu gry o wojewódzkie trofeum. Nie tylko jednak pamiątkowy puchar, który zdobił będzie klubową gablotę, jest stawką tej konfrontacji. Jednak też premia w wysokości 40 tysięcy złotych (spora w tym zasługa firmy Poltent, sponsora rozgrywek) oraz prawo reprezentowania Śląskiego ZPN na szczeblu centralnym. Idzie za tym możliwość gry z wyżej notowanymi przeciwnikami i rozsławienia klubu na arenie krajowej. Warto nadmienić, że 16 zwycięzców pucharów okręgowych znajduje się w uprzywilejowanym położeniu. Zmagania rozpocznie od 1. rundy, zaplanowanej na 27 września.

Ekipa z Rędzin będzie chciała udowodnić, że 37 punktów i 10. miejsce w tabeli I grupy IV ligi nie były przypadkowe, a trener Robert Siuda wiedział co robi, namawiając działaczy, by zgłosili zespół do pucharowej rywalizacji, bo pomogła w jego podopiecznych wyzwolić charakter zwycięzców. Gdyby padł remis i przyszło egzekwować rzuty karne, zawodnicy Unii mają w nich wprawę. Okazali się lepsi od czterech z sześciu rywali, w tym III-ligowych rezerw Rakowa i Odry Wodzisław Śląski.


Na zdjęciu: Fani niebiesko-czerwonych mają nadzieję, że przyjdzie im dzisiaj dziękować za kolejne zwycięstwo swych ulubieńców.
Fot. Krzysztof Kadis/Polonia Bytom


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.