Polscy siatkarze w blasku brązu!

Jednak biało-czerwoni stanęli na wysokości zadania i w hali Bercy w Paryżu rozbili reprezentacje gospodarzy 3:0. Zdobyli 9. medale w tej imprezie, w tym drugim brązowy. Po 8. latach polscy siatkarzy znów na podium ME. Mówiono o złocie, jest brąz i prosimy nie wybrzydzać! Chcielibyśmy mieć wszystkie gry zespołowe w czołowej „4” Starego Kontynentu.

Siatkarze Serbii okazali najbardziej niedocenianą ekipą tegorocznych mistrzostw Europy. W półfinale w piątkowy późny wieczór w hali „Bercy” w Paryżu nieoczekiwanie okazali się lepsi od faworyzowanych Francuzów, wygrywając 3:2 (23:25, 25:23, 25:21, 17:25, 15:7). Obie drużyny stworzyły niezwykle emocjonujące widowisko, ale w tie-breaku Serbowie od prowadzenia 5:0 i gospodarzom trudno było już odrobić takie straty.
Tak więc w meczu o brąz spotkały się najwięksi przegrani tego turnieju, wszak biało-czerwoni i „trójkolorowi” byli typowanie na niemal pewnych finalistów. Oba zespoły były po przejściach, ale są również gwarantem wysokiej jakości. I tak też było podczas meczu o brązowy medal. Od pierwszej rozgorzała twarda walka o każdy punkt. Francuzi w I secie prowadzili, ale w końcowym fragmencie tej partii po dwóch wystawach (!) Michała Kubiaka oraz atakach Macieja Muzaja i Wilfredo Leona wreszcie doprowadziliśmy do remisu 19:19. Kapitan biało-czerwonych, jak się później okazało, był kluczową postacią w tej potyczce. Był nie tylko prawdziwym wodzirejem, mobilizował kolegów i, co ważniejsze, zdobywał ten najcenniejsze punkty.

Inauguracyjnego seta wygraliśmy na przewagi, ale widać było determinacje w naszym zespole. Kubiak w II odsłonie przy stanie 21:21 zdobył 3 „oczka” z rzędu, a dzieło skończył Bieniek. Gospodarze turnieju byli wyraźnie zaskoczeni i jednocześnie deprymowani, bo przecież takiego przebiegu meczu się nie spodziewali. Biało-czerwoni, w ostatniej odsłonie byli strona dominującą, z kolei podsumowanie tej potyczki był as serwisowy Muzaja.
A po meczu wszyscy wzdychali, dlaczego naszym siatkarzom zdarzył się wypadek przy pracy. Tak musiało być, bo przecież za rok igrzyska olimpijskie… Teraz przed siatkarzami wyjazd do Japonii o grę w Pucharze Świata.

Francja – Polska 0:3 (24:26, 22:25, 21:25)

FRANCJA: Toniutt, N’Gapeth (18), Le Roux (3), Boyer (6), Clevenot (13). Le Goff (4), Grebennikov (libero) oraz Rossard, Brizard (1), K. Tillie. Patry (4), Chinenyeze (1). Trener Laurent TILLIE.

POLSKA: Drzyzga (2), Leon (18), Nowakowski (5), Muzaj (8), Kubiak (14), Bieniek (8), Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Komenda, Konarski, Szalpuk. Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Andrea Puecher (Włochy) i Stephan Greider (Szwajcaria). Widzów 6872.

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:12, 19:20, 24:26.

II: 10:8, 14:15, 20:19, 22:25.

III: 8:10, 11:15, 17:20, 21:25.

Bohater – Michał KUBIAK.

Na zdjęciu: Miny Michała Kubiaka, Pawła Zatorskieho oraz Damian Wojtaszka mówią same za siebie. Brąz jest nasz!

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem