Polska – Brazylia. Ósme zwycięstwo biało-czerwonych! 

Po trudnym, ale zwycięskim meczu ze Słowenią 3:2 polscy siatkarze w drugim występie w turnieju interkontynentalnym Ligi Narodów w Pasay City przeciwko Brazylii zaprezentowali się znakomicie. Biało-czerwoni wygrali pewnie 3:1 i odnieśli już ósme zwycięstwo w tej edycji imprezy. Do końca eliminacji pozostały jeszcze dwa spotkania z Kanadą oraz Japonią.  


Biało-czerwoni niemal bezbłędni

W meczu Polska – Brazylia zmiany w podstawowym składzie nie były żadnym zaskoczeniem, bo takie jest założenie serbskiego szkoleniowca. Tym razem na boisku pojawił Wilfredo Leon wraz z Bartoszem Bednorzem w przyjęciu, z Bartoszem Kurkiem w ataku oraz duetem środkowych: Karol Kłos – Jakub Kochanowski. Marcin Janusz jako rozgrywający oraz libero Paweł Zatorski wydają się być pewniakami w układance trenera Nikoli Grbicia. 

W I secie solidna, niemal bezbłędna gra biało-czerwonych sprawiła, że od początku objęli prowadzenie i cały czas mieli cztery punkty przewagi. Prowadziliśmy 24:19 i nagle zrobiło się gorąco. Przy zagrywce Honorato rywale zdobyli cztery „oczka” i prowadziliśmy tylko 24:23. Jednak Leon silnym uderzeniem zdobywa zwycięski punkt. O naszej wygranej zadecydowały przede wszystkim 12 błędów własnych „Canarinhos” (przy naszych 4). Rywale dysponowali zdecydowanie lepszym przyjęciem, zaś w ataku było mniej więcej równo. Końcowe fragmenty przekonały nas, że ten mecz będzie się toczył w dłuższym wymiarze czasowym. 


Czytaj więcej o siatkówce


Brazylijczycy mocno się skoncentrowali i po grze punkt za punkt objęli prowadzenie 16:12. Trener Grbić dokonał dwóch zmian. W miejsce Leona wszedł Aleksander Śliwka, zaś Zatorskiego pojawił się Jakub Popiwczak. Przyjęcie naszych siatkarzy nadal było dalekie od idealnego i trudno się dziwić, że rywale utrzymali przewagę do samego końca.         

Po tym przegranym secie trener Grbić powrócił do wyjściowego składu. Gra była niezwykle wyrównana i wynik oscylował wokół remisu. Przy stanie 6:8 boisko opuścił z drobnym urazem, taką mamy nadzieję, Kurek. Jego zmiennik Łukasz Kaczmarek stanął na wysokości zadania i również był silnym punktem zespołu. Końcówka znów należały do biało-czerwonych. Leon z Bednorzem zdobywali punkty, zaś rywale nie ustrzegli się błędów zarówno w zagrywce, jak i ataku. Wygranie tej partii zdecydowanie wzmocniło drużynę, która w kolejnej od początku prowadziła pięcioma punktami i pewnie kroczyła po wygraną. Brazylijski szkoleniowiec Renan Dal Zatto rotował składem, ale efektów nie było żadnych. Polski zespół grał niezwykle równo, a co najważniejsze skutecznie i odniósł cenne zwycięstwo.   


Polska – Brazylia 3:1 (25:23, 22:25, 25:21, 25:21)     

POLSKA: Janusz, Leon (22), Kłos (3), Kurek (10), Bednorz (11), Kochanowski (3), Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kaczmarek (8), Popiwczak (libero), Śliwka (1), Huber (5). Trener Nikola Grbić. 

BRAZYLIA: Bruno (2), Honorato (9), Lucas (9), Alan (17), Lucarelli (14), Judson (7), Maique (libero) oraz Vaccari, Fernando, Rcque (4), Otavi, Flavio, Adriano (1). Trener Renan DAL ZATTO. 

Sędziowali: Iwajlo Iwanow (Bułgaria) i Ebrahim Firouzi (Iran). 


Przebieg meczu 

  • I: 10:7, 15:11, 20:16, 25:23
  • II: 9:10, 12:15, 17:20, 22:25
  • III: 8:10, 14:15, 20:18, 25:21
  • IV: 10:8, 15:10, 20:15, 25:21

Bohater – Wilfredo LEON. 


Fot. FIVB 


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.