Druga porażka biało-czerwonych

Polska – USA. Polscy siatkarze ponieśli drugą porażkę w Lidze Narodów. Tym razem przegrali w Rotterdamie z silną reprezentacją USA 0:3 i ani przez moment nie mieliśmy cienia watpliwości, kto jest lepszym w tym spotaniu.


Amerykanie przyjechali do Holandii w najsilniejszym składzie i wcale nie ukrywają wysokich aspiracji. W spotkaniu biało-czerwonymi byli lepsi w każdym elemencie, przeważali w bloku i byli zdecydowanie lepsi w polu serwisowym. A przyjęcie podpiecznych mocno szwankowało i Grzegorz Łomacz nie potrafił precyzyjnie uruchomić skrzydłowych. Owszem, trener Nikola Grbić próbował różnych ustawień, ale niewiele wskórał. W końcu poirytowany taki obrotem sprawy posadził Wilfredo Leona na ławce rezerwowych, a jego miejsce zajął Tomsz Fornal. Gra w wykonaniu naszych siatkarzy była mocno szarpana i kolejne roszady w składzie nie przyniosły efektu.

W I secie po ataku Nrberta Hubera prowadziliśmy 19:17, ale rywale szybko doprowadzili do remisu i od tego momentu przejęli inicjatywę. Torey DeFalco, przyjmujący Asseco Resovii, zdobył dwa punkty z rzędu. Amerykanie objęli prowadzenie 21:19 i już go nie oddali do samego końca. W kolejnej odsłonie przewagą Amerykanów już od początku była wyraźna i serbski szkoleniowiec szybko wykorzystał obie regulamionowe czasy. Po tej odsłonie nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że mecz zakończy się szybko. I tak też było. Nasi siatkarze byli mocno zdegustowani rozwojem wydarzeń na boisku i tylko momentami próbowali nawiązać walkę. Na próżno, bo Amerykanie pokazali swoją moc w tym turnieju. Oczywiście, porażka zabolała, ale w tym momencie jest spora różnica między tymi zespołami. Na rewanż, być może, będzie okazja podczas lipcowego turnieju finałowego w Gdańsku.

Polska – USA 0:3 (22:25, 18:25, 19:25) 

POLSKA: Łomacz (3), Leon, Kochanowski (6), Kurek (11), Bednorz (6), Huber (7), Zatorski (libero) oraz Fornal (4), Bołądź, Firlej. Trener Nikola GRBIĆ.

USA: Christenson (6), A, Russell (11), J. Jendyk II (5), Andreson (9), DeFalco (17), Holt (5), Shoji (libero) oraz Hanes. Trener John SPERAW.   

Przebieg meczu

I: 10:9, 14:15, 19:20, 22:25.

II: 5:10, 10:15, 15:20, 18:25.

III: 10:9, 13:15, 15:20, 19:25.

Bohater – Torey DEFALCO.

(ws)


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.