Polubić poniedziałek

Po raz drugi w tym sezonie piłkarze z Sosnowca powalczą o punkty w pierwszym dniu tygodnia.


Jak do tej pory piłkarze Zagłębia nie mogą powiedzieć, że nie lubią poniedziałków, bo jedyny rozegrany w bieżącym sezonie mecz w tym dniu tygodnia zakończył się wygraną sosnowiczan. Na inaugurację sezonu 2022/2023 ekipa Artura Skowronka pokonała 2:1 Resovię. Co prawda pojedynek rozegrany 18 lipca rozpoczęła się dla Zagłębia nie najlepiej, bo od bramki straconej już w 2 minucie, ale w ostatecznym rozrachunku zakończył się happy endem. Po golach Szymona Pawłowskiego oraz Marka Fabrego sosnowiczanie wygrali 2:1. To jedno z trzech zwycięstw odniesionych przez Zagłębie w tym sezonie na własnym stadionie.

O czwarte zespół ze Stadionu Ludowego powalczy w najbliższy poniedziałek. Tym razem do Sosnowca zawita spadkowicz z ekstraklasy, zespół Bruk-Bet Termalika Nieciecza. Historia spotkań obu zespołów jest krótka, ale to nie znaczy, że w tych meczach brakowało emocji. Jak na razie goście z Niecieczy z Ludowego kompletu punktów nie wywiózł i w Sosnowcu liczą, że taki stan nadal się utrzyma. Inna sprawa, że remis na pewno nie zadowoli Zagłębia, które w trzech ostatnich meczach zdobyło zaledwie dwa punkty.

Po raz ostatni komplet punktów sosnowiczanie zainkasowali 2 września w meczu ze Stalą Rzeszów. Potem była porażka z Ruchem Chorzów oraz remisy z Chojniczanką oraz ŁKS-em Łódź. – Z gry to wszystko wygląda lepiej niż wskazywałby dorobek w tabeli. Przez większą część meczu w Łodzi byliśmy stroną dominującą, a tymczasem w końcówce to my musieliśmy gonić wynik meczu. Sprawa jest jasna – musimy wykorzystywać stwarzane sytuacje i wystrzegać się błędów w defensywie. A patrząc na kalendarz i trzymając się dat, to w poniedziałek musimy powtórzyć lipcowy poniedziałek gdy inaugurowaliśmy ligę i sięgnąć po komplet punktów. Łatwo nie będzie, ale nie ma się co oglądać na to z kim gramy, tylko trzeba się skupić na sobie – podkreśla Dawid Gojny, kapitan Zagłębia.

Najbliższy mecz będzie trzecią konfrontacją Zagłębia i Bruk-Betu na stadionie w Sosnowcu. Pierwszy mecz rozegrany w sezonie 2019/2020 zakończył się wygraną Zagłębia 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Fabian Piasecki, dziś napastnik Rakowa Częstochowa. Z kolei w kolejnym sezonie, który zakończył się dla rywali awansem do ekstraklasy w meczu rozegranym w Sosnowcu padł remis 1:1. Sosnowiczanie prowadzili od 58 minuty po golu Nikolasa Korzenieckiego i byli bliscy wygrania tamtego pojedynku. Niestety dla Zagłębia w ostatniej minucie regularnego czasu wyrównał Mateusz Grzybek.

Jedynym piłkarzem z obecnej kadry Zagłębia, który brał udział w obu wspominanych meczach jest Szymon Pawłowski, który w przeszłości bronił zresztą barw klubu z Niecieczy. Zresztą to właśnie z Termaliki trafił w trakcie sezonu 2018/2019 do Sosnowca. Odwrotny kierunek wybrał z kolei Maciej Ambrosiewicz, który na początku bieżącego roku zamienił Sosnowiec na Niecieczę.

Były kapitan Zagłębia trafił w rundzie rewanżowej minionego sezonu do ekstraklasy, ale już kilka miesięcy później na powrót znalazł się na jej zapleczu, gdyż najbliższy rywal Zagłębia opuścił elitę. W poniedziałek na boisko byłego pracodawcy jednak nie wybiegnie, gdyż pauzuje za nadmiar żółtych kartek i poczynania kolegów obejrzy z trybun.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus