Postraszony faworyt

Kędzierzynianie zrobili swoje i z Bielska Białej wyjechali z kompletem punktów. BBTS  mocno ich jednak postraszył.


Mistrz Polski był zdecydowanym faworytem starcia. BBTS to bowiem najsłabszy zespół w lidze, który do tej pory wygrał tylko dwa spotkania. Goście chyba myśleli, że wygrają jak najmniejszym nakładem sił. Od początku byli dziwnie zdekoncentrowani. Popełniali proste błędy, które zwykle im się nie zdarzają. Słabo grał rozgrywający Marcin Janusz. Miał ogromne kłopoty z dokładnością. Nie najlepiej prezentowali się też Norbert Huber, który po raz pierwszy od mają, gdy doznał kontuzji, wyszedł w podstawowym składzie, oraz Wojciech Żaliński. Ten drugi nie tylko słabo przyjmował, ale przede wszystkim zawodził w ofensywie. Z 25 ataków skończył zaledwie osiem. Jedynie Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka trzymali poziom. To oni ciągnęli grę ZAKSY i zdobywali punkty w kluczowych momentach.
Bielszczanie, widząc niemoc rywali, grali bez kompleksów. Twardo walczyli. Dwoił się i troił Pierre Pujol. Doświadczony francuski rozgrywający kilka razy „zabawił się” z mistrzami Polski. Jego kilkumetrowe przerzuty i „sztuczki”, np. w ostatniej chwili cofnął rękę i piłka przeleciała na drugą stronę siatki obok zdezorientowanych blokujących, wywoływały aplauz wśród miejscowych fanów. Dobrze radził sobie także atakujący Jake Hanes, kończąc sporo ataków na podwójnym i potrójnym bloku.

Miejscowi, mimo dobrej gry, nie „urwali” jednak nawet seta, choć we wszystkich byli blisko. W końcówkach zabrakło im jednak zimnej krwi i wyrachowania. Byli bardzo blisko podbicia wielu piłek, mieli kilka akcji w górze, a mimo to z punktów cieszyli się goście.

BBTS Bielsko-Biała – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (23:25, 23:25, 19:25)

BILESKO-BIAŁA: Pujol (2), Zawalski (6), Siek, Hanes (15), Cupković (5), Formela (8), Fijałek (libero) oraz Teklak (libero), Woch (6), Gergye (5), Sinoski. Trener Sergiej KAPELUS.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (1), Śliwka (12), Smith (6), Kaczmarek (19), Żaliński (10), Huber (2), Shoji (libero) oraz Stępień, Paszycki (2). Trener Tuomas SAMMELVUO.

Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Marcin Weiner (Mysłowice). Widzów 1600.

Przebieg meczu
I: 6:10, 11:15, 18:20, 23:25.
II: 9:10, 14:15, 17:20, 23:25.
III: 9:10, 13:15, 19:20, 19:25.
Bohater – Łukasz KACZMAREK.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus