Przed meczem, który da bilet do Chorzowa

Choć polskie oczy będą dziś skierowane na Glasgow, to najważniejszy z naszego punktu widzenia mecz odbędzie się nieco na wschód – w Solnej pod Sztokholmem.



Stadion, na którym rozegrana zostanie batalia o finał baraży, nosi nazwę Areny Przyjaciół (Friends Arena), którą zawdzięcza jednej z organizacji non-profit, zajmującej się zwalczaniem przemocy w szkołach. Na boisku nie będzie jednak mowy o żadnej przyjaźni. Faworyzowani Szwedzi zrobią wszystko, aby wyeliminować osłabionych Czechów, tym bardziej że w Solnej czują się szczególnie dobrze. „Czas na 18. mecz bez przegranej na Friends. Wtedy dopiero będziemy mogli zacząć rozmawiać o Polsce i Robercie Lewandowskim” – ogłosili Skandynawowie.

Liczą na duet

Własny teren będzie wielkim atutem ekipy „Trzech Koron”. W samym tylko 2021 roku zagrała ona 8 spotkań na swojej ziemi i wygrała wszystkie – także z Hiszpanią w grupie eliminacyjnej. Zdobyła 16 goli, tracąc ledwie 3. Niewiele zresztą brakowało, aby Szwecja w ogóle w barażu grać nie musiała. Przez dużą część boju o mundial znajdowała się w tabeli wyżej niż „La Furia Roja”, ale przez dwie porażki w ostatnich dwóch spotkaniach – także z Hiszpanią – musiała zadowolić się tylko drugą lokatą. Obecnie jednak nikt już o tym nie pamięta. Wszyscy skupiają się na Czechach… raz na jakiś czas narzekając na to, że Polska bez gry dostała się do finału.

Na spotkanie z naszymi południowymi sąsiadami Szwedzi są gotowi bez większych ubytków. Przed meczem nie trenowali z zespołem dwaj prawi obrońcy, Emil Krafth i Daniel Sundgren, oraz stoper Marcus Danielson, ale poza tym kłopotów nie było. Skandynawowie liczą przede wszystkim na dwie młode gwiazdy w ataku – 22-letniego Alexandra Isaka z Realu Sociedad i rok młodszego Dejana Kulusevskiego z Tottenhamu. Obaj są najwyżej wycenianymi piłkarzami reprezentacji Szwecji, a o ich jakości przekonała się chociażby Polska na niedawnym Euro. Ofensywny duet zapisał na swoim koncie wszystkie trzy asysty, jakie zgromadzili wtedy Szwedzi, pokonując biało-czerwonych 3:2.

Zepsuł się samolot

Biorąc pod uwagę, że ze skrzydeł swoich kolegów będą wspierać doświadczeni Emil Forsberg z Lipska i będący na razie bez klubu Victor Claesson (opuścił Rosję), a z ławki będzie wchodził Zlatan Ibrahimović, Czesi mają się czego obawiać. Szwedzi co prawda mieli nieco zachwiane przygotowania, bo musieli wyjść poza swoją rutynę. Hotel, w którym zwyczajowo szykowali się na kolejne spotkania, przechodzi bowiem remont, w związku z czym „Trzy Korony” musiały wybrać inne miejsce zameldowania.

To jednak i tak nikły kłopot w porównaniu z „Lwami”, które… wyleciały do Sztokholmu z 24-godzinnym opóźnieniem! Spowodowała to awaria samolotu, przez którą Czesi pojawili się w Szwecji dopiero wczoraj.

Zęby trzonowe

Był to niepierwszy problem na drodze naszych południowych sąsiadów. Zresztą dla nich to w ogóle cud, że grają w barażu, bo w eliminacjach zajęli w grupie dopiero 3. miejsce. Uratowała ich Liga Narodów, ponieważ jako najwyżej sklasyfikowany zwycięzca grupy, który nie miał już szans na mundial w drodze eliminacji, otrzymali wolny los do baraży.

Od dłuższego czasu wiadomo zaś, że Czechy będą musiały radzić sobie bez swojej ofensywnej gwiazdy Patrika Schicka, któro rozgrywa najlepszy sezon w karierze. W zeszłym roku snajper Bayeru Leverkusen zdobył dla reprezentacji 8 bramek i 3 asysty w 11 występach. Czesi mają kilku niezłych zawodników, ale wysoki poziom europejski – z półki Wojciecha Szczęsnego czy Piotra Zielińskiego – prezentuje właściwie tylko dwóch graczy: rzecz jasna Schick i pomocnik West Hamu Tomas Soucek. Dwa zęby trzonowe, z których jeden został czasowo wyrwany.

Zdemolowana obrona

To poważne osłabienie. Zresztą w ogóle selekcjoner Jaroslav Silhavy musiał się nieźle nagłowić, bo – łącznie z listą rezerwową – pierwotnie rozesłał na baraże aż… 43 powołania. Oczywiście połowę piłkarzy potem odrzucił, ale musiał być przygotowany na problemy zdrowotne, których jego zawodnicy mieli multum.

Schick być może wróci na potencjalny finał, ale podobne znaki zapytania stały przy kilku innych piłkarzach. W trakcie zgrupowania z gry wypadł np. pochodzący z czeskiej części Górnego Śląska bramkarz Jiri Pavlenka. Z kolei nawet na wstępnych listach nie znalazły sie nazwiska: Vladimira Coufala, Ondreja Celustki, Tomasa Kalasa czy Jana Borila. Jak bardzo wielka to strata, niech pokaże fakt, że podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy czteroosobowy blok defensywny… składał się właśnie z tych graczy.

Czechów czeka więc szalenie trudne zadanie. Szwedzi mają mocne argumenty, które stawiają ich w roli faworyta. Że jednak nie warto skreślać „Lwów”, nie trzeba chyba nikomu mówić. Zepsucie samolotu pokazało z jednej strony, że biednemu zawsze wiatr w oczy. Z drugiej… mogło ucieszyć naszych sąsiadów. Na Euro przed meczem z Holandią również doszło do awarii samolotu, co spowodowało półdniowe opóźnienie reprezentacji. Na intensywnym turnieju to bardzo dużo czasu. Mimo tego Czechy pokonały faworytów 2:0 i awansowały do ćwierćfinału.


Czwartek, 24.03.2022, godz. 20.45
Szwecja – Czechy
Friends Arena (Solna). Sędzia Michael Oliver (Anglia)


Na zdjęciu: Emil Forsberg to jeden z kluczowych i bardziej doświadczonych piłkarzy reprezentacji Szwecji.
Fot. PressFocus