Nie zwalniać tempa

Przed meczem Radomiak Radom – Śląsk Wrocław. Trener Jacek Magiera „główkuje”, kim zastąpić zdyskwalifikowanego Nahuela Leivę w meczu z Radomiakiem.


Wyniki meczów weekendowych tak się szczęśliwie ułożyły dla Śląska, że przed poniedziałkową potyczką z Radomiakiem wrocławianie w dalszym ciągu na wszystkich konkurentów spoglądają z góry. Trener lidera Jacek Magiera nie ukrywa, że interesuje go tylko zwycięstwo w najbliższym meczu. – Chcemy zdobyć punkty w Radomiu i to nasz cel na ten mecz – powiedział 46-letni szkoleniowiec.

– Po to tam jedziemy. Nie wiem, czy to będzie najtrudniejszy mecz w sezonie. Było wiele takich, gdy trzeba było pomyśleć z ustawieniem. Ten jest najważniejszy, bo najbliższy. Do końca tego roku zostały cztery mecze i chcemy zdobyć w nich jak największą liczbę punktów. Z Nahuelem w składzie, czy bez, nic nas nie zwalnia z walki o wygraną. Takie mamy założenie, ma być ono poparte pasją, determinacją i gotowością do walki. Nie myślimy o tym, co będzie 3 grudnia.

Kto zastąpi Nahuela?

Czterech piłkarzy Śląska zostało powołanych na kadrę, wszyscy wrócili do klubu zdrowi. – Jak wykorzystaliśmy tę przerwę? Regeneracja, wyleczenie mikrourazów, kilka dni wolnego – wyjaśnił trener Magiera. – Pracowaliśmy, by dobrze przygotować się do ostatnich meczów w tym roku. Zagraliśmy sparing z Chrobrym Głogów, to była jednostka dla tych, którzy do tej pory mniej grali. Pracujemy, by być w dobrej dyspozycji w poniedziałek. Pozostało kilka dni do meczu, i bierzemy różne kandydatury do zastąpienia zdyskwalifikowanego Nahuela.

Burak Ince jest jedną z nich, ale jeszcze nie wiem, kto zastąpi Hiszpana. To jedna z głównych postaci, którą trzeba zastąpić. Wiemy, ile daje, jaki ma wpływ na zespół, to ogromna strata. Dostał cztery mecze zawieszenia i dla mnie jest to niezrozumiałe, patrząc na to, jak to wyglądało. Ci z największymi błędami nie zostali w ogóle ukarani. Najpierw Jugas z premedytacją sfaulował. Jednak nie został ukarany za faul, który sędzia musiał zobaczyć. To jest za wysoki wyrok, jak na te okoliczności. Ogólnie czytając uzasadnienie Komisji Ligi nie podpisałbym się pod tym jako przewodniczący. Mam nadzieję, że kara będzie zmniejszona. Liczę, że przeanalizują jeszcze raz sytuację i skrócą karę.

Rozpoznanie „walką”

Jacek Magiera był zadowolony z postawy zespołu w sparingu z Chrobrym. – Ten mecz traktowaliśmy tak, jak każdy inny sparing – powiedział szkoleniowiec Śląska. – To był jeden z elementów przygotowań do spotkania z Radomiakiem. Oglądam te spotkania na trybunach, patrzę na postawę, aurę, mowę ciała, reakcje po stracie piłki, czy dobrej akcji. Sprawdzam determinację. Wynoszę wnioski i analizuję.


Czytaj także:


– Chcę to wykorzystać w meczach o stawkę. Byłem zadowolony z reakcji po stracie gola. Wiedziałem, że będziemy coraz bardziej dominować, bo tak kierowany był mikrocykl. Padł gol na 2:1 po świetnej akcji Szwedzika z prawej strony i pierwszym golu Patryka Klimali. Potem wpuściliśmy młodych zawodników. Wynik był sprawą drugorzędną, po tym sparingu zamknęliśmy temat i kontynuowaliśmy przygotowania do meczu z Radomiakiem.

„Konczi” gotowy

30-letni Martin Konczkowski doznał kontuzji 8 października w trakcie meczu z Górnikiem Zabrze i od tamtej pory nie pojawił się na boisku. W poniedziałek będzie jednak do dyspozycji trenera Magiery. – Rozegrałem sparing z Chrobrym, nie mam już żadnego dyskomfortu, czy bólu podczas treningów – powiedział „Konczi”. – Wszystko wygląda już normalnie, trenuję bez problemów. Jestem do dyspozycji trenera i gotowy do gry.

– Radomiak jest nieobliczalnym zespołem, dlatego przygotowujemy się na trudne spotkanie. Podchodzimy do tego meczu jak do najważniejszego w sezonie, tak było przy poprzednich spotkaniach. Skupiamy się na sobie, do końca rundy zostały cztery mecze, trzy tygodnie do przerwy zimowej. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, a najlepiej to punktowanie zacząć w Radomiu.


Na zdjęciu: Trener Śląska Wrocław Jacek Magiera zawsze ma jakieś uwagi dla swoich podopiecznych.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus


Tabela ekstraklasy