Pozorna łatwizna

Przed Znicz Pruszków – Miedź Legnica. Przed wyjazdowym meczem ze Zniczem Pruszków trener Miedzi Legnica woli chuchać na zimne.


W poniedziałek o godzinie 18.00 przeciwnikiem „Miedzianki” będzie beniaminek Fortuna 1. Ligi, Znicz Pruszków. Podopieczni trenera Mariusza Misiury w 12 spotkaniach zdobyli tylko 10 punktów i znajdują się w strefie spadkowej, ale wbrew pozorom nie będą łatwą przeszkodą dla drużyny znad Kaczawy.

Znicz przegrał wprawdzie cztery ostatnie mecze w rozgrywkach ligowych, ale aż trzy z nich grał na wyjeździe. Zielono-niebiesko-czerwoni powinni wziąć to pod uwagę, by nie zgubiła ich zbytnia pewność siebie. – Nie ma raczej takiego zagrożenia, ponieważ nas i naszego podejścia nie definiuje sam wynik, a to, jakie mamy ambicje – powiedział trener spadkowicza z ekstraklasy, Radosław Bella. – Przed nami jest kolejne trudne wyzwanie, któremu musimy sprostać, a żeby to zrobić, potrzebny jest nam duży wysiłek i odpowiedni sposób myślenia, odpowiednie nastawienie.


Czytaj także:


O tym, że potyczka w Pruszkowie nie będzie przysłowiową bułką z masłem świadczy bilans żółto-czerwonych na własnym boisku. Znicz rozegrał u siebie tylko pięć spotkań, dwie rozstrzygnął na swoją korzyść, trzy razy schodził z boiska pokonany. Bilans goli: 4:5. Pruszkowianie na wygraną czekają od 16 września, gdy po strzale Krystiana Pomorskiego wygrali w stolicy z Polonią 1:0. Zapewne teraz będą dążyli do tego, by przerwać złą passę. – Na pewno spodziewamy się trudnego meczu, bo po bardzo dobrym początku sezonu zespół z Pruszkowa nie punktuje tak, jakby chciał – dodał trener Bella.

– Jestem pewny, że rywale będą zdeterminowani do tego, by wygrać i będziemy musieli spróbować narzucić im swój styl gry. W mikrocyklu treningowym pracujemy nad tym, by skutecznie bronić się przed częstymi uderzeniami, bo Znicz jest zespołem, który oddaje bardzo dużo strzałów z dystansu oraz często gra za linię obrony. Myślę, że te aspekty będą kluczowe w perspektywie tego meczu.

W Pruszkowie szkoleniowiec Miedzi musi się pogodzić z absencją kilku zawodników. – Nadal niedysponowani są Florian Hartherz i Tarsi Aguado. Mimo, iż ich rekonwalescencja dobiega końca. Ponadto z gry wyłączony nadal pozostaje Andrzej Niewulis. Natomiast Szymon Zalewski jest już brany pod uwagę odnośnie kadry meczowej.


Fot. Ernest Kołodziej/miedzlegnica.eu