Mogą na niego liczyć!

Rafał Janicki to największy wygrany początku rozgrywek w górniczej jedenastce.


Przed początkiem ligowych rozgrywek pytaliśmy trenera Jana Urbana, kto – wobec absencji kontuzjowanego Erika Janży – będzie kapitanem Górnika. Było to kilka dni przed meczem z Radomiakiem. Doświadczony szkoleniowiec tylko się uśmiechnął i odpowiedział, że albo Lukas Podolski, albo Rafał Janicki. Ostateczne drużynę na boisko wyprowadza „Poldi”, ale takim niekwestionowanym liderem zespołu z Zabrza jest nie kto inny, jak Janicki.

W końcówce poprzednich rozgrywek, kiedy „górnikom” świetnie szło i wygrywali, a defensywą kierował Szwed Emil Bergstroem, który właśnie co związał się umową z greckim klubem Panserraikosem, Janicki leczył mięśniowy uraz i był załamany, że nie może grać i pomóc zespołowi. Na szczęście wyleczył kontuzję i to on kieruje teraz obroną z Zabrza, która w dwóch ostatnich meczach nie straciła gola. W meczu z Koroną w Kielcach wyręczył też Daniela Bielicę, kiedy pod koniec drugiej połowy zablokował piłkę na linii bramkowej po uderzeniu Jacka Podgórskiego. Potem przyszedł doliczony czas gry i trafienie głową po dobrze wykonanym rożnym przez Roberta Dadoka.


Czytaj także:


Przed meczem w Kielcach Janicki mówił nam, pytany o stałe fragmenty gry.

– Pracujemy nad tym i takie sytuacje też będziemy się starali wykorzystywać – podkreślał. I faktycznie, Janicki zrobił swoje, uprzedził defensorów kielczan zdobywając pierwszego gola dla swojego zespołu w tym sezonie, który dał trzy bardzo ważne punkty.

– Oby w następnych meczach ta rola przypadła na większą ilość zawodników, ponieważ będzie to oznaczało, że tworzymy sobie sytuacje bramkowe. W Kielcach wyglądało to „blado”, oprócz sytuacji „Luko” [Kamil Lukoszek – przyp. red.] z pierwszych minut gry. Niemniej bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać – mówi cytowany przez oficjalną stronę Górnika Janicki.

Jak podkreśla doświadczony zawodnik, ta wygrana powinna dodać drużynie animuszu przed kolejnymi grami, w tym starciem z Widzewem Łódź u siebie.

– Każdemu z nas doda to energii. Osobiście cieszę się, że kolejny mecz jest szybko, bo musimy dawać więcej od siebie. Mimo zwycięstwa z Koroną wciąż mamy wiele do poprawy. Zdajemy sobie sprawę, że jest naprawdę sporo rzeczy, nad którymi możemy pracować. Liczę, że w piątek przełożymy to wszystko na boisko – mówi lider górniczego zespołu.


LICZBA

  • 325 EKSTRAKLASOWYCH meczów na koncie ma Rafał Janicki. To tyle samo co Marek Bajor i Filip Starzyński. Dwa mecze więcej i 31-letni obrońca będzie w pierwszej „50” piłkarzy z największą liczbą gier w ekstraklasie, gdzie na pierwszym miejscu Łukasz Surma – 559 spotkań, a na drugiej Marcin Malinowski (458).

Na zdjęciu: Rafał Janicki (nr 26) notuje świetny start w nowy sezon.
Fot. gornikzabrze.pl