Raków Częstochowa nie rezygnuje z łowów

Na liście życzeń częstochowian znalazł się kolejny ciekawy zawodnik.


Dział skautingu Rakowa, choć okno transferowe już się zakończyło, sprawdza wszelkie możliwości, aby wzmocnić skład zespołu. Sytuacja geopolityczna sprawiła, że ich oczy częściej spoglądają w kierunku lig ukraińskiej i rosyjskiej. Przykładem jest choćby transfer Ilji Szkuryna, czy wielce prawdopodobne przenosiny pod Jasną Górę Władysława Koczerhina.

Umowy zawieszone

Wedle plotek lista transferowa Rakowa, związana ze wschodem, na nich się nie kończy. Kolejnym ciekawym zawodnikiem jest Luka Gaganidze. Gdyby częstochowianie dokonali tego wzmocnienia, to konieczny byłby ukłon w ich stronę za dobrze wykonaną pracę. Gaganidze jest zawodnikiem Dinama Moskwa, do którego trafił latem z innego klubu o tej nazwie, jednak mieszczącego się w Tbilisi.

19-letni Gruzin przez ostatnie pół roku dzielił jednak szatnię z Rafałem Augustyniakiem. Gaganidze raptem dwa tygodnie po transferze do Moskwy został wypożyczony do Uralu Jekaterynburg. Rozegrał w jego barwach 13 spotkań. W klubie z Jekaterynburga miał pozostać do końca sezonu, jednak najprawdopodobniej tak się nie stanie. FIFA i UEFA po rozpoczęciu ataku Rosji na Ukrainę wydały decyzję, zgodnie z którą zawodnicy zagraniczni z ligi rosyjskiej mogą zawiesić kontrakty z klubami i zostać wypożyczeni do innych zespołów do 30 czerwca. Gaganidze, wraz ze swoim rodakiem Luką Tsulikidze skorzystali z tej możliwości.

Młody i zdolny

19-latek jest młodzieżowym reprezentantem Gruzji. Ma za sobą debiut w kadrze do lat 21. Oprócz tego rozrywał spotkania w młodszych rocznikach. Był nawet kapitanem reprezentacji do lat 17. Do tego trzeba doliczyć jeszcze dobre recenzje za grę w Uralu, gdzie popisywał się dobrą techniką i świetnymi zwodami. Przez dłuższy czas grywał „ogony”, jednak pod koniec rundy był już podstawowym piłkarzem drużyny Igora Szalimowa.

Byłby więc bardzo ciekawym wzmocnieniem środkowej strefy boiska w Rakowie, szczególnie że plany częstochowian względem walki o europejskie puchary są szeroko zakrojone. Nie można też zapominać, że latem może dojść do zmian kadrowych związanych z odejściem zawodników. Za takich można uznawać Bena Ledermana i Giannisa Papanikolaou, którzy mają za sobą udaną rundę i zapewne latem na stole pojawią się za nich oferty, w tym te z gatunku „nie do odrzucenia”.

Sytuacja może pomóc?

Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że wyciągnięcie gruzińskiego talentu z Dinama Moskwa może być trudne do wykonania z kilku powodów. Gaganidze ledwie pół roku temu przeniósł się na VTB Stadion. Rosjanie nie kupili go bez powodu. Stąd też Dinamo nie będzie skore oddać młodzieżowego reprezentanta Gruzji za bezcen, a Raków, choć ma spore możliwości finansowe, może nie stać na ten ruch.

Drugą stroną medalu jest jednak sytuacja na Ukrainie, która, choć zabrzmi to brutalnie, będzie działać na korzyść częstochowian. Sam piłkarz może wyrazić chęć odejścia z Dinama. Wówczas od decyzji rosyjskiego klubu będzie zależało, czy będą skorzy, by pozwolić mu na transfer. Trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, by blokowali Gaganidze przed odejściem, szczególnie gdy będzie na niego zdecydowany.

Wówczas kwota odstępnego nie będzie bardzo wysoka, choć nadal klubowa kieszeń może zaboleć. Dinamo latem kupiło Gaganidze, według danych Transfermarktu, za 1,5 miliona euro. Istnieje jeszcze inne rozwiązanie, a więc wolny transfer, jeżeli Gruzin rozwiązałby kontrakt z klubem. Są to jednak na razie tylko dywagacje.


Na zdjęciu: Luka Gaganidze wedle plotek znalazł się na liście życzeń Rakowa.
Fot. facebook.com/GeorgiaGFF