Raków Częstochowa. Czas na przemyślenia

Raków nie będzie próżnował podczas przerwy reprezentacyjnej. Nie chodzi jedynie o treningi i sparing.


Częstochowianie po sobotnim spotkaniu z Legią otrzymali kilka dni wolnego. W czwartek wznawiają treningi, a dzień później rozegrają towarzyski mecz ze Skrą Częstochowa. Spotkanie z pierwszoligowcem będzie ważne w kontekście ligowej potyczki z Wartą Poznań.

Rozbity środek pola

Choć do meczu jest jeszcze wiele czasu, tak szkoleniowiec Rakowa będzie miał spory dylemat. Przede wszystkim chodzi o pozycję młodzieżowca, którą zajmował Ben Lederman. W ostatnim spotkaniu otrzymał on czwartą żółtą kartkę, która wyeliminuje go ze spotkania z Wartą. Trener częstochowian ma różnych kandydatów do zapełnienia tej luki.

– Jest kilku zawodników. Na przykład „Czyżu” czy Długosz. Myślę, że będą musieli to dźwignąć. Pierwsza połowa w wykonaniu Bena była bardzo dobra. To cieszy, bo poprzedni mecz miał słabszy, jednak u młodych zawodników jest to normalne, że czasami są takie wahania formy – powiedział Marek Papszun.


Innym problemem jest Giannis Papanikolaou. Grek otrzymał w spotkaniu z Legią dwie żółte kartki. Przez to jego licznik zatrzymał się na ośmiu, co również powoduje pauzę w najbliższym spotkaniu. Tak więc stabilny środek pola, który od kilku tygodni się nie zmieniał, został rozbity. Piątkowe spotkanie będzie więc idealną okazją ku temu, by przetestować inny wariant, między innymi z Igorem Sapałą. Pomocnik nie ma za sobą najlepszych tygodni. Sobotnie spotkanie z Legią spędził na trybunach. Mecz ze Skrą może poprawić jego sytuację.

Nowy na horyzoncie?

Częstochowianie nie tylko niedługo wracają do treningów, ale i szykują duże wzmocnienie kadry. Na dniach umowę z klubem z Limanowskiego ma podpisać ukraiński pomocnik, Władysław Koczerhin. 25-latek jest zawodnikiem Zorii Ługańsk, który do klubu trafił z Dnipro Dniepropietrowsk. W tym sezonie wystąpił w 14 spotkaniach, w których zdobył pięć goli i zaliczył trzy asysty.

Jest on uznawany za jednego z najlepszych zawodników ligi ukraińskiej, który nie gra w Dynamie lub Szachtarze. Ma za sobą między innymi debiut w seniorskiej reprezentacji Ukrainy. Usługami pomocnika była zainteresowana Legia, jednak zawodnik ostatecznie do niej nie trafił. Oferta Rakowa była dla niego ciekawsza

Zawodnik ostatnie spotkanie rozegrał jednak trzeciego października. Powodem była umowa piłkarza. Kończy się ona w czerwcu tego roku. Koczerhin nie zdecydował się jej przedłużyć, przez co został przeniesiony do rezerw Zorii. Trzeba jednak przyznać, że gdyby nie sytuacja geopolityczna i atak Rosji na Ukrainę, to szanse na jego przenosiny pod Jasną Górę nie byłyby tak oczywiste. Podobnie było wcześniej z Ilją Szkurynem, który do Rakowa trafił kilka dni po inwazji.

Silna obsada

Jeżeli Koczerhin trafi do Rakowa, to sytuacja na prawej stronie w zespole trenera Papszuna będzie wręcz fenomenalna. Częstochowianie dysponują obecnie na prawym wahadle Franem Tudorem oraz Deianem Sorescu. Dodając do tego Koczerhina, to Raków zapewnił sobie zabezpieczenie pozycji na dłuższy czas.

Trzeba pamiętać, że ukraiński pomocnik może także zagra jako jedna z „10”, co dodatkowo podnosi jakość ofensywy Rakowa. Pytanie jednak co w takiej sytuacji z Tudorem, który niedawno przedłużył kontrakt z klubem. Dwóch solidnych konkurentów do składu sprawia, że można dywagować, czy 26-latek nie zostanie przesunięty na stałe do defensywy, gdzie odnalazł się całkiem dobrze. Trzeba jednak poczekać na oficjalne potwierdzenie transferu Koczerhina, co ma nastąpić w najbliższych dniach.


Na zdjęciu: Zastępca dla Bena Ledermana prawdopodobnie wyklaruje się w piątkowym sparingu ze Skrą Częstochowa.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus