Raków Częstochowa. Nieudana kontrola

Raków nie próżnował w czasie przerwy reprezentacyjnej. Częstochowianie rozegrali mecz sparingowy z Wisłą Płock.


Nie było to udane spotkanie dla podopiecznych Marka Papszuna. W Piotrkowie Trybunalskim Raków przegrał z Wisłą Płock 0:1 po bramce Marko Kolara w 88 minucie spotkanie. Częstochowianie pojawili się jednak na murawie w dość eksperymentalnym zestawieniu.

Zagrało wielu

Rywalizacja z Wisłą była idealną okazją ku temu, by sprawdzić jak prezentują się zawodnicy rezerwowi. W pierwszej jedenastce na sparing pojawiło się czterech piłkarzy, którzy zazwyczaj są częścią wyjściowego składu – Vladan Kovaczević, Zoran Arsenić, Tomasz Petraszek i powracający powoli do odpowiedniej formy Marcin Cebula. W drugiej odsłonie na murawie pojawił się jeszcze Patryk Kun. Pozostali to głównie rezerwowi lub piłkarze częściej łapiący się do składu rezerw.

Stąd wynik nie może dziwić, szczególnie że Maciej Bartoszek posłał do gry więcej zawodników ze swojej pierwszej jedenastki. Mimo to wiele sytuacji stworzyli sobie częstochowianie. Jednak ani Alexandre Guesdes, ani Kun nie potrafili pokonać bramkarza płocczan. Wisła była konkretniejsza i w końcówce spotkania zgranie Duszana Lagatora wykorzystał Kolar, który zdobył jedyną bramkę w spotkaniu.

Mają sporo czasu

Porażka z płocczanami może być dobrym materiałem do analizy dla sztabu Rakowa. Będą na nią mieli trochę czasu. Częstochowianie swój kolejny ligowy mecz rozegrają dopiero w poniedziałek, 22 listopada. Wówczas podopieczni Marka Papszuna zmierzą się z Cracovią, którą poprowadzi nowy trener, Jacek Zieliński. To dobra informacja dla szkoleniowca wicemistrza Polski. Jego konfrontacje z poprzednim trenerem Cracovii, Michałem Probierzem nie były dla Papszuna udane.

Raków od powrotu do ekstraklasy z „Pasami” mierzył się pięciokrotnie. Wygrali zaledwie jeden z pięciu meczów, jednak było to spotkanie arcyważne. Częstochowianie pokonali Cracovię w półfinale Pucharu Polski. Dalsza historia jest znana – Raków w finale wygrał z Arką Gdynia i zdobył trofeum. Decydującego o losach półfinałowego spotkania gola zdobył Vladislavs Gutkovskis.

Mieszane uczucia

Łotysz może także i tym razem ukłuć Cracovię. Teraz jednak wraz z reprezentacją Łotwy jest na zgrupowaniu. „Gutek” może być z niego całkiem zadowolony. Pojawił się w wyjściowym składzie na sobotnią rywalizację z Norwegami i wraz z drużyną zaskakująco bezbramkowo zremisował z Norwegią. Dzisiaj rywalem Łotyszy będzie Gibraltar i Gutkovskis do końca roku będzie mógł skupić się na walce o miejsce w składzie Rakowa.

Większą sensacją było jednak zwycięstwo Gruzji nad Szwecją po bramkach znanego kibicom częstochowian Chwiczy Kwaracchelii. Wraz z nim na murawie pojawił się pomocnik Rakowa, Walerian Gwilia, który rozegrał cały mecz. Dzięki grze w barwach wicemistrza Polski 27-letni pomocnik wrócił do składu kadry i ponownie jest jej ważną częścią. Po wczorajszym spotkaniu towarzyskim z Uzbekistanem Gwilia niedługo dołączy do zespołu.



Podobnie będzie z trójką powołanych do reprezentacji Polski do lat 21. Dzisiaj na stadionie Cracovii podopieczni Macieja Stolarczyka zmierzą się z Łotwą. Będzie to kolejny ważny mecz w kontekście rywalizacji o awans na mistrzostwa Europy do lat 21, więc szanse na występ Bena Ledermana, Daniela Szelągowskiego czy Kacpra Trelowskiego są niewielkie. Cała trójka nie znalazła się nawet na ławce rezerwowych na zwycięskie spotkanie z Niemcami. Choć Łotwa jest słabszym przeciwnikiem, tak trudno oczekiwać, że selekcjoner zaryzykuje wprowadzenie któregoś z nich na murawę.


Na zdjęciu: Raków w rezerwowym składzie uległ Wiśle Płock w meczu sparingowym.

Fot. Jakub Ziemianin/rakow.com