Raków Częstochowa. Powrót coraz bliżej

Tomasz Petraszek mimo tego, że od października z powodu kontuzji nie rozegrał ani jednego spotkania otrzymał powołanie do szerokiej kadry reprezentacji Czech.


Gest ze strony selekcjonera Jaroslava Szilhavego jest bardzo ładny, ale przede wszystkim wskazuje na to, że ma wobec kapitana Rakowa dalsze plany.

Euro może uciec?

– To bardzo przyjemne, bo co może być więcej, niż powołanie do reprezentacji swojego kraju. To jest naprawdę to bardzo duży bodziec dla mnie. Chciałbym wyzdrowieć jak najszybciej i być do dyspozycji kadry – powiedział Tomasz Petraszek na łamach strony klubowej. Podejście Czecha nie może dziwić.

Kapitan Rakowa w ubiegłym roku zadebiutował w reprezentacji Czech. Choć wystąpił w dwóch spotkaniach, z czego w jednym w pełnym wymiarze czasowym, tak liczy na powołanie do kadry na mistrzostwa Europy. Gdyby nie kontuzja, to zapewne by tak było. Teraz jednak nie ma takiej pewności, że załapie się do reprezentacji na turniej.

Wystarczy siłowni

Petraszek pierwotnie miał wrócić do gry w styczniu tego roku. Jednak nie tylko nie pojawił się w kadrze na obóz przygotowawczy w Turcji, ale także próżno go było szukać w kadrze meczowej. Uraz okazał się trudniejszy do wyleczenia, niż pierwotnie zakładano.

Stoper Rakowa wiele dni spędził w Poznaniu u doktora Jacka Jaroszewskiego, a więc lekarza reprezentacji Polski. To on zdecydował, że Petraszek nadal nie jest w pełni gotowy do gry. Teraz jednak jest zdecydowanie lepiej. Kapitan częstochowian nie może się już doczekać powrotu na boisko, by ponownie zagrać.

– Ciężary i rowerek były grane trzy miesiące temu, więc może ich wystarczy. Myślę, że już najwyższy czas wrócić na boisko. Przede wszystkim czuję się bardzo dobrze i cieszę się bardzo, że jestem z powrotem z drużyną w szatni, bo tego mi naprawdę bardzo brakowało – mówi Petraszek.

Rywalizacja wzrosła

Jednak o miejsce w składzie może nie być mu tak łatwo. Zastępujący go drugi z kapitanów Rakowa, Andrzej Niewulis prezentuje w ostatnich tygodniach całkiem dobrą dyspozycję i ponownie przejął na siebie ciężar kierowania zespołem na murawie. Petraszek jednak ma zamiar podjąć wyzwanie i chce walczyć o miejsce w składzie.

– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że konkurencja wzrasta, bo to jest bardzo potrzebne. Dla każdego to kluczowe, żeby się rozwijał. Bardzo się cieszę, że będę mógł rywalizować z chłopakami, którzy są w bardzo dobrej dyspozycji i w pewnym sensie będzie to dla mnie wyzwanie, by wrócić do składu. Będę walczył o swoje, żebym był w jak najlepszej dyspozycji i by jak najszybciej wrócić do składu – dodaje kapitan Rakowa.

Rywalizacja o miejsce w defensywie wydaje się ciekawa. Powrót Petraszka, który zdaje się coraz bliżej doda bólu głowy szkoleniowcowi częstochowian, Markowi Papszunowi. Być może trener Rakowa zdecyduje się, by znaleźć miejsce na murawie i dla Petraszka i dla Niewulisa, o czym ten drugi wspominał jakiś czas temu w rozmowie ze „Sportem”.

Faktem jednak jest, że Czech potrzebuje minut jak tlenu, by załapać się do kadry na mistrzostwa Europy, co byłoby dla niego spełnieniem marzeń zważywszy na długą drogę, jaką przebył w swojej karierze.


Na zdjęciu: Tomasz Petraszek od października nie pojawił się na boisku. Mimo to selekcjoner kadry Czech wysłał mu powołanie na najbliższe zgrupowanie reprezentacji, które jest sygnałem, że na niego liczy.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus