Raków Częstochowa. Wszystko jest w laptopie

Właśnie aktualizuję strategię kadrowo-transferową Raków na najbliższy sezon. Pierwszy taki dokument stworzyliśmy 1 stycznia 2014 r. Przez te kilka lat niewiele rzeczy zmieniliśmy, a coraz więcej doświadczeń potwierdza, że obrana strategia jest dobra – napisał całkiem niedawno na Twitterze Michał Świerczewski. Prężny przedsiębiorca zna się na procesie kwalifikacyjnym o czym przekonał się swego czasu trener Marek Papszun. Od dawna właściciel Rakowa wraz z pionem skautingu obserwują, analizują i oceniają potencjalnych kandydatów do gry w ekipie z Częstochowy.

Jako, że w klubie z Limanowskiego przykładają się do skautingu, lista piłkarzy, którzy mogli trafić w przeszłości do Rakowa robi wrażenie. Opowiedział o niej sam Świerczewski cytowany przez portal weszlo.com. – Chcieliśmy Krzysztofa Piątka w czasach, gdy grał jeszcze w rezerwach Zagłębia Lubin. Nie pamiętam już, co dokładnie stanęło nam wtedy na przeszkodzie. Był też Jarosław Jach, Arkadiusz Reca, Jan Bednarek, Jarosław Niezgoda. No i jeszcze Damian Kądzior, ten przypadek pamiętam bardzo dobrze, bo wpadł mi w oko od razu, w trakcie sparingu, który graliśmy kiedyś z Jagiellonią Białystok. Strzelił kapitalną bramkę i było widać, że coś w sobie ma. Temat jego przyjścia wracał kilka razy, ale zawsze coś się wywalało – wyliczał właściciel drużyny, która awansowała do ekstraklasy.

Raków Częstochowa. Kadrowe porządki

Można więc spodziewać się, że częstochowianie dobrze przygotowali się do letniego okna transferowego. Wiosną i nie tylko można było spotkać Marka Papszuna i innych przedstawiciele Rakowa m.in. na meczach u naszych południowych sąsiadów. Częstochowianie myślą także o rodzimych zawodnikach. – Budujemy i chcemy budować drużynę na Polakach. W I lidze było to bezproblemowe, w ekstraklasie będzie trudniej. Chcemy być kopciuszkiem, który będzie pokonywał tych większych – oznajmia Świerczewski.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ