Raków przeszedł z piekła do nieba

Gol Mateusza Wdowiaka potwierdził dobrą grę Rakowa w drugiej połowie starcia z Pogonią Szczecin. Pozytywny nastrój pomoże w sobotę, kiedy częstochowianie zmierzą się z Cracovią.


Częstochowianie długo wchodzili na odpowiednie obroty w starciu z „Portowcami” W pierwszej połowie nie wyglądało to nazbyt pozytywnie. Solidna defensywa Pogoni powstrzymywała Raków przed atakami. Dodatkowo pojawiały się błędy indywidualne. Po przerwie częstochowianie byli już zupełnie innym zespołem, takim do jakiego przyzwyczaili swoich kibiców w ostatnich miesiącach.

Szeroka ławka

Bohaterem był rezerwowy, Mateusz Wdowiak. Podobnie jak kilka dni temu w starciu przeciwko Śląskowi Wrocław zapisał na swoim koncie bramkę. Warto docenić także zagranie Bartosza Nowaka, który szturmem wdarł się do jedenastki wicemistrza Polski i z miejsca zaczął odgrywać ważną, o ile nie kluczową rolę w zespole. Częstochowianie ryzykowali ściągając do klubu 29-letniego zawodnika, jednak w pełni się to opłacało.

Nowak w ostatnie trzy mecze ligowe kończył z bramką lub asystą. Trudno wskazać drugiego zawodnika w kadrze Rakowa, który miałby tak wielki wpływ na wynik spotkania zaraz po dołączeniu do zespołu. Transfer może spłacić się już niedługo, gdy drużyna z Limanowskiego będzie piąć się w ligowej tabeli. Strata do lidera to przecież tylko trzy punkty, a warto pamiętać, że częstochowianie mają jeszcze jeden zaległy mecz do rozegrania.

Wracając na moment do Wdowiaka – pomocnik Rakowa okazuje się świetnym rezerwowym. Pokazał to we Wrocławiu i w starciu z Pogonią. Nieźle prezentował się także w Pradze. Trudno jednak wskazać zawodnika, który po wejściu z ławki w meczu z „Portowcami” dał złą zmianę. Najwyraźniej ławka rezerwowych częstochowian prezentuje całkiem zbliżony poziom do pierwszej jedenastki, czyli wysoki. Mimo to w ostatnim dniu okienka transferowego została ona zredukowana o trzech zawodników.

Projekt nie wypalił

W ostatnich dwóch sezonach Raków zatrudnił czterech Portugalczyków. Byli to Alexandre Guedes, Miguel Luis, Fabio Sturgeon i Pedro Vieira. Mieli być oni jednym z długofalowych projektów klubu, jednak okazali się transferowymi niewypałami. Trzech z nich nie ma już w klubie, ostatni trafił na wypożyczenie do pierwszej ligi, jednak jego szanse na grę w pierwszej drużynie Rakowa są nikłe.

Guedes odszedł w grudniu 2021 roku (pół roku „gry”). Luis przetrwał rok, jednak połowę tego czasu spędził na wypożyczeniu w Warcie Poznań. Sturgeon rozwiązał kontrakt pierwszego września po rozegraniu łącznie 32 meczów (dwa w tym sezonie). Testowano go na wielu pozycjach, jednak na żadnej nie wnosił odpowiedniej jakości, co w klubie zostało zauważone, stąd rozwiązano z nim kontrakt. Możliwe, że podobny los spotka Vieirę, który w ostatnim czasie grał w rezerwach, a obecnie jest wypożyczony do Resovii Rzeszów.

Koniec pięknej historii

Oprócz Portugalczyka z klubu został wypożyczony Oskar Krzyżak. Stoper nie miał większych szans na grę w pierwszym zespole. Biorąc pod uwagę jego umiejętności i szanse na rozwój, to grzechem byłoby zostawienie go w klubie i „zesłanie” do trzecioligowych rezerw. Stąd podjęto decyzję, by przez najbliższe miesiące ogrywał się na zapleczu ekstraklasy po „sąsiedzku”, w Skrze. To dla 20-latka szansa, by złapać minuty na wysokim poziomie, a zarazem podnieść umiejętności piłkarskie.

Klub poinformował także o rozwiązaniu kontraktu z Igorem Sapałą. Zawodnik przeszedł z Rakowem daleką drogę od pierwszej ligi, aż na szczyt ekstraklasy. W barwach Rakowa rozegrał 116 meczów, zdobył cztery bramki i zaliczył siedem asyst. W tym czasie zdobył z klubem dwa Superpuchary i Puchary Polski. Ostatni rok nie był dla niego jednak udany. Pomocnik długie miesiące walczył z kontuzją pięty. Gdy udało mu się go zaleczyć, to w meczu ligowym ze Stalą Mielec złamał palec.

Pomocnik może mówić o pechu, jednak z drugiej strony kadra Rakowa, szczególnie w środkowej strefie jest niezwykle mocna, więc nawet w przypadku, gdyby był w pełni formy, to nie miałby większych szans na grę. Nawet, gdy pojawiał się na boisku, to zaczął odstawać od reszty zespołu, co było w pewnym sensie podpisaniem na siebie „wyroku”. Tym samym częstochowianie rozstali się z dwoma zawodnikami. Wiadomo jednak, że nikt z ważnych zawodników nie odejdzie z klubu, tak więc kadra wicemistrza Polski do zimy nie powinna ulec już zmianie.


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus