Raków. Triumf na otarcie łez
Raków od wznowienia rozgrywek wygrał po raz pierwszy. Zwycięstwo z Zagłębiem przyszło może zbyt późno, ale trzy punkty są nie do pogardzenia.
Dzięki zwycięstwu nad Zagłębiem Raków powiększył przewagę nad strefą spadkową do 11 pkt. Jeżeli w najbliższych spotkaniach częstochowianie pokonają Wisłę Kraków i Koronę Kielce, to prawdopodobnie zapewnią sobie utrzymanie. Problemem jest jednak statystyka meczów z tymi dwoma zespołami. Korona Kielce dwa razy odesłała Raków do Częstochowy na tarczy. Z kolei drużyny Artura Skowronka nie leżą Markowi Papszunowi, co udowodnił mecz z poprzedniego tygodnia, gdy Wisła w końcówce odwróciła losy spotkania i zainkasowała trzy punkty.
Zabraknie Petraszka
Zresztą ekipa spod Jasnej Góry ma ogólny problem z punktowaniem z rywalami z „niższych sfer”. Na 41 pkt 28 zdobyła z górną ósemką, więc tylko 13 z teoretycznie słabszymi rywalami mimo, a jakże, dobrej gry. Już pierwsze spotkanie w grupie spadkowej wydaje się ciężkie. Z „Biała gwiazdą” Raków będzie musiał sobie poradzić bez kapitana. Tomasz Petraszek pod koniec niedzielnego spotkania otrzymał 8. żółtą kartkę, a przecież to lider defensywy, a w meczu z Zagłębiem zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach. Można było mieć nadzieję, że tym spotkaniem przełamał się i jego forma będzie iść w górę.
Nowy playmaker
Wiele w najbliższych spotkaniach będzie zależało również od środka pola. Kontuzja Miłosza Szczepańskiego zmusiła szkoleniowca częstochowian do znalezienia nowego rozgrywającego.
Przeczytaj jeszcze: W końcu zwycięstwo
Został nim David Tijanić, który przed pandemią rozegrał zaledwie pięć minut z Pogonią Szczecin. Choć początkowo nie prezentował się zadowalająco, to z każdym kolejnym spotkaniem jego forma rosła. Zaczął pokazywać swoje umiejętności, co zaowocowało dwiema asystami w ostatnich spotkaniach.
Nauczył się taktyki
– Z każdym meczem czuję się coraz lepiel. Moja pewność siebie i forma idą w górę. Gdy przyszedłem do Rakowa, musiałem nauczyć się nowej taktyki. Teraz działam już na zasadzie automatyzmów. Liczę na kolejne asysty. Myślę, że w ostatnich kolejkach zrewanżujemy się niektórym zespołom za wcześniejsze porażki – powiedział na łamach strony klubowej Tijanić. Słoweński pomocnik doskonale rozumie się na boisku z Petrem Schwarzem, liderem pod względem asyst w ekstraklasie. W Krakowie ich akcja, zakończona strzałem Czecha, przyniosła ekipie spod Jasnej Góry prowadzenie. Jeżeli ich współpraca będzie się układać jak do tej pory, to w kolejnych spotkaniach Raków będzie miał jeszcze więcej dobrych sytuacji bramkowych. Pytanie czy napastnicy będą w stanie je wykorzystać i zapewnić częstochowianom jak najszybsze utrzymanie w lidze.
Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus