Miliony na zasypanie krateru

RB Lipsk może zarobić tego lata ponad ćwierć miliarda euro ze sprzedaży zawodników, ale trzon zespołu będzie musiał zbudować od początku.


Już dawno temu skończył się czas świętowania drugiego z rzędu zdobycia Pucharu Niemiec. Było to swoiste zwieńczenie dobrego wejścia w klub trenera Marco Rosego. Objął RB – zespół z rodzimego miasta – we wrześniu po tym, jak fatalnie rozgrywki rozpoczął jego poprzednik, Domenico Tedesco (aktualny selekcjoner reprezentacji Belgii). Koniec końców „Byki” zajęły najniższy stopień podium. Znów zagrają w Lidze Mistrzów, ale jakie będzie ich oblicze – tego na razie nie wiadomo.

Gwiazdy odchodzą

Obecność Rose sprzyjała wzrostowi wielu zawodników. Największy progres zaliczył Dominik Szoboszlai, który w końcu zaczął grać na miarę oczekiwań pod wodzą szkoleniowca znanego mu jeszcze ze wspólnej współpracy w Salzburgu (gdzie talent Węgra eksplodował). „Szobo” jednak już w Niemczech nie ma, bo 70 mln euro zapłacił za niego Liverpool. Największą gwiazdą drużyny od dłuższego był natomiast Christopher Nkunku. Francuz – razem z Niklasem Fuellkrugiem z Werderu Brema – został królem strzelców Bundesligi. Pewnie koronę na głowę założyłby samodzielnie, gdyby nie stracił sporej liczby kolejek z powodu kontuzji.

On już od wielu miesięcy był dogadany z Chelsea, która – jak Liverpool w przypadku Szoboszlaia – skorzystała z klauzuli odstępnego zapisanej w umowie gracza i ściągnęła go do siebie za 60 mln euro. Nkunku stanowił o obliczu ofensywy RB i jego strata będzie bezapelacyjnie najbardziej odczuwalna.

To jednak nie koniec odejść. Bayern Monachium skorzystał z wygasającej umowy Konrada Laimera i za darmo ściągnął go do siebie od 1 lipca. Austriak był czymś w rodzaju płuc Lipska. To niezwykle pracowity i uniwersalny środkowy pomocnik, który sprawdzał się w każdej roli, w każdym meczu. Nie był tak efektowny jak dwaj wymienieni wcześniej, ale jego jakość nie zawsze była widoczna gołym okiem. Odpowiadał za organizację gry, był wszędzie tam, gdzie być powinien – i teraz jest w Monachium. No i jest jeszcze temat Josko Gvardiola.

Nie chce błysków fleszy

Bez ogródek można stwierdzić, że 21-letni Chorwat ma potencjał, aby zostać najlepszym obrońcą świata. W swoim piłkarskim portfolio ma absolutnie wszystkie cechy, jakie powinien mieć współczesny defensor, wszystkie na wysokim poziomie. W Lipsku liczyli, że uda się go jeszcze przytrzymać chociaż przez sezon i – jak sami powiedzieli – kompletnie nie spodziewali się jego odejścia… ale do niego najpewniej dojdzie. Dyrektor sportowy Max Eberl potwierdził, że agent zawodnika poprosił o zgodę na transfer do Manchesteru City, który może wyłożyć na Gvardiola nawet 120 mln euro!

Sumując to z pieniędzmi za Szoboszlaia i Nkunku, daje to już 250 mln euro, a nawet i więcej. Przecież za ponad 3 „bańki” odszedł do Genoi trzeci bramkarz Josep Martinez. W ten oto sposób RB w jednym okienku może stracić największą gwiazdę ofensywy (Nkunku), jego ważnego pomagiera (Szoboszlai), lidera środka pola (Laimer) oraz lidera obrony (Gvardiol). Prócz tego prośbę o transfer do rodzimego, drugoligowego Hannoveru złożył lewy defensor Marcel Halstenberg. Blisko 32-letni zawodnik w ostatnich miesiącach był ważną postacią w wyjściowej jedenastce „Byków”. Jednak w swojej karierze doszedł do miejsca, w którym błysk fleszy nie jest mu już potrzebny.

Zespół będzie ekscytujący

Seria odejść sprawia, że w Lipsku konieczna będzie rewolucja kadrowa. Przed dyrektorem Eberlem szalenie trudne zadanie, choć jednocześnie możliwości finansowe, jakie zaraz powinny się pojawić, pozwolą na odrobinę szaleństwa. Kilka ruchów zostało już wykonanych. Kuzyn z rodziny RB z Salzburga dostarczył Niemcom „przyklepanych” już jakiś czas temu Benjamina Sesko (20-letni napastnik) i Nicolasa Seiwalda (22-letni środkowy pomocnik). Z Hoffenheim został ściągnięty Christoph Baumgartner (23-letni ofensywny pomocnik), a z Liverpoolu wypożyczony Fabio Carvalho (20-letni ofensywny pomocnik). To jednak za mało, poza tym głównym kłopotem RasenBallsportu nie jest tylko ubytek samych umiejętności, ale charakterów i liderów.

– Pomimo odejść stworzymy świetny i ekscytujący zespół. Rozumiem rozczarowanie i obawy fanów. Żaden klub, menadżer i trener nie chce tracić zawodników takiego kalibru – powiedział [Max Eberl] w kontekście odejścia Gvardiola. A jacy będą ci nowi zawodnicy? Media wymieniają takie nazwiska, jak Lutsharel Geertuida (22-letni prawy obrońca Feyenoordu), Castello Lukeba (20-letni stoper Lyonu), El Chadaille Bitshiabu (18-letni stoper PSG), Abakar Sylla (20-letni stoper Brugge), Armel Bella-Kotchap (22-letni stoper Southampton) czy Loic Openda (23-latek z Lens, tyle że do ataku). Nawet jeśli wymienieni obrońcy mają wielki potencjał i są w podobnym wieku co Gvardiol, to jednak trudno oczekiwać, aby od razu prezentowali taką jakość, jak uznany już w świecie Chorwat…


Czytaj także w kategorii LIGI ZAGRANICZNE


Jako ciekawostkę można z kolei przytoczyć fakt, że największe przychody transferowe niemiecki klub zanotował latem przed sezonem 2017/18. Borussia Dortmund pierwotnie zarobiła 240 mln euro, co później, po aktywacji bonusów, wzrosło do 270 mln euro (z czego połowa to pieniądze za transfer Ousmane’a Dembele do Barcelony). Jeśli Lipsk trochę się postara, może uda mu się przebić tę kwotę. Warto też dodać, że BVB jako jedyna w Niemczech przekroczyła w tym aspekcie 200 mln euro.


Na zdjęciu: Josko Gvardiol z RB Lipsk w przyszłości może zostać najlepszym obrońcą świata.

Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.