Reprezentacja. Dziadek byłby dumny

Ryszard Tomaszewski, dziadek Matty’ego Casha, do Anglii „podróżował” przez Syberię i Afrykę. Jego wnuk niebawem przybędzie na zgrupowanie reprezentacji Polski.


Trzeba przyznać, że wszystko potoczyło się błyskawicznie. We wrześniu pojawiły się bowiem pierwsze informacje o tym, że obrońca Aston Villi, Matty Cash, zainteresowany jest występami w reprezentacji Polski i złożył wniosek o przyznanie polskiego obywatelstwa. Rozpoczęła się następnie ogólnonarodowa dyskusja o tym, czy 24-letni urodzony w Anglii piłkarz o polskich korzeniach jest reprezentacji potrzebny? Raczej nikt nie miał wątpliwości, że tak. W międzyczasie Cash strzelił swoją premierową bramkę w angielskiej ekstraklasie, w której gra regularnie. Ostatnio nie przeszkodziła mu nawet kontuzja odniesiona w starciu z Wolverhamptonem, bo w kolejnym meczu – z Arsenalem – piłkarz znów zagrał 90 minut. Warto jeszcze dodać, że trzy ostatnie starcia „The Villans” przegrali.

Codziennie słucha hymnu

Pod koniec zeszłego tygodnia sprawa nadania piłkarzowi polskiego obywatelstwa nabrała tempa. Najpierw doszło do spotkania prezesa PZPN-u z prezydentem Andrzejem Dudą. W sobotę Cash wraz ze swoją rodziną pojawił się w ambasadzie polski w Londynie. Rozmawiał wówczas m.in. z Paulo Sousą, z którym wcześniej kilka razy kontaktował się telefonicznie. Na następne konkrety nie trzeba było długo czekać. Oficjalnie we wtorek, 26 października, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał stosowne dokumenty, potwierdzające nadanie Cashowi polskiego obywatelstwa. Jako że zawodnik nigdy wcześniej nie grał w innej drużynie narodowej, nie ma już żadnych formalnych przeszkód, by wystąpił w reprezentacji Polski.

Skoro sprawie nadany został bieg przyspieszony, a zaangażował się w nią osobiście prezydent RP, to nie ma żadnych wątpliwości, że Matty Cash otrzyma od Paulo Sousy powołanie na listopadowe mecze eliminacji mistrzostw świata, w których biało-czerwoni zmierzą się z Andorą i Węgrami. Jest w zasadzie przesądzone, że piłkarz Aston Villi zadebiutuje w koszulce z orłem na piersi.

– To wielki zaszczyt dla mnie i dla mojej rodziny. Trzymam kciuki, żebym mógł jak najszybciej zagrać dla Polski. Sprawy nabrały tempa. Na razie nie mogę za dużo zdradzić, ale jak już otrzymam polski paszport, otworzę szampana i będziemy świętować. Codziennie oglądam wideo z hymnem Polski, z pewnością będę śpiewał hymn, podchodzę do tego z wielką pasją – oto komentarz Matty’ego Casha do ostatnich wydarzeń, a głos w tej sprawie zabrali również jego rodzice. Przypomnijmy, że ojciec świeżo upieczonego Polaka jest Anglikiem. Stuart Cash również był piłkarzem i występował m.in. w barwach Nottingham Forest. Matka Matty’ego Casha, Barbara, to córka polskich emigrantów i to właśnie dzięki jej korzeniom zawodnik może zagrać w reprezentacji Polski.

Entuzjazm to zbyt mało

Rodzina jest bardzo dumna z tego, że Matty otrzymał polskie obywatelstwo. – Entuzjazm nie jest wystarczającym słowem, by opisać to, co czuje teraz cała rodzina. Nasz syn rozwija się w piłce. Chciałby wskoczyć na poziom międzynarodowy i niedługo zagra w reprezentacji Polski. Nie możemy się tego doczekać – powiedział w rozmowie z portalem Łączy Nas Piłka Stuart Cash.

– Tak naprawdę mówimy do niego Mat lub Mateusz. Matty pojawiło się, gdy grał w Nottingham Forest i tak już zostało – zdradziła ciocia piłkarza, Teresa. A mama Barbara wyjaśniła historię swojej rodziny.

– Mój ojciec urodził się w miejscowości Krakowice. Gdy był dzieckiem i miał cztery lata, cała jego rodzina – ze względu na pracę ojca, czyli mojego dziadka, w strukturach polskiej policji – została w trakcie drugiej wojny światowej zesłana na Syberię. Po wojnie wszyscy przenieśli się do południowej Afryki, gdzie żyli przez sześć lat. Następnie trafili do Anglii. Tutaj ojciec poznał moją matkę, też Polkę, urodzoną w Brańsku – powiedziała Barbara Cash.

– Mój tata byłby dumny. Miał w sobie mnóstwo pasji zarówno w stosunku do naszych dzieci, jak i do piłki nożnej. Byłby na pewno bardzo dumny, gdyby Mat zaczął reprezentować barwy kraju, z którego pochodzi rodzina. Wychowywaliśmy się wśród Polaków w Ealing w zachodnim Londynie, a tam polska społeczność była wtedy naprawdę duża – dodała mama przyszłego reprezentanta Polski.

Czwarty-piąty w Premier League

Sprawę uzyskania polskiego obywatelstwa i przyszłego powołania Matty’ego Casha do naszej drużyny narodowej skomentowano w angielskich mediach. Podkreślono, że Cash jest kolejnym urodzonym w Anglii zawodnikiem, który będzie grał dla innego kraju. Niedawno Ben Brereton zadebiutował w reprezentacji… Chile, a aż czterech graczy urodzonych w Anglii gra dla reprezentacji Jamajki. Warto jeszcze podkreślić, że wiele razy w tym sezonie angielskie media chwaliły Matty’ego Casha i zwracały uwagę na to, że Gareth Southgate powinien zastanowić się nad jego powołaniem. Zdaniem mediów przyszły reprezentant Polski, to w tej chwili 4-5 prawy obrońca w Premier League, biorąc pod uwagę zawodników urodzonych Anglii i mogących grać dla „Synów Albionu”.


Na zdjęciu: Matty Cash do Polski będzie miał zdecydowanie krótszą drogę niż kiedyś jego dziadek przebył do Anglii.

Fot. Pressfocus