Reprezentacja Polski. Nawałka już dziś?

Łukasz Piszczek i Jerzy Dudek mają pomagać Adamowi Nawałce. Jeżeli ten zostanie ostatecznie zatwierdzony jako selekcjoner naszej drużyny narodowej.


Gdy pod koniec zeszłego roku rozpoczęła się telenowela z wymianą na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski pojawiła się informacja, że następca Paulo Sousy zostanie ogłoszony najpóźniej do 19 stycznia. A 19 stycznia to właśnie dziś, w związku z czym należy się spodziewać, że prezes PZPN-u, Cezary Kulesza, nie będzie dłużej trzymał nas w niepewności. Doniesienia napływające w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin są takie, że powinniśmy otrzymać jedynie potwierdzenie tego, o czym od samego początku mówiono najczęściej. A mianowicie, że Adam Nawałka powróci na stanowisko, które zajmował w latach 2013-18.

Wiemy, że od zeszłego tygodnia prezes Kulesza jest w stałym kontakcie trenerem, co zresztą w poniedziałek późnym wieczorem potwierdził rzecznik PZPN-u, Jakub Kwiatkowski. – Od kilku dni rozmawiamy z Adamem Nawałką. Trener rozpoczął już wstępną pracę z kadrą. Przed nim odpowiedzialne zadanie, bo wszyscy chcemy pojechać do Kataru – powiedział team manager reprezentacji Polski.

Świetni piłkarze w sztabie

Kwiatkowski nie potwierdził, w rozmowie ze „Sportowym wieczorem”, że dzisiaj Nawałka zostanie przedstawiony jako nowy selekcjoner reprezentacji, choć to właśnie dziś odbędzie się posiedzenie zarządu, na którym ma zostać zatwierdzone nazwisko opiekuna naszej drużyny narodowej.

– Mam nadzieję, że w tym tygodniu nazwisko selekcjonera zostanie podane do publicznej wiadomości. Myślę, że poczekamy na decyzję prezesa Kuleszy jeszcze kilkadziesiąt godzin – mówił w poniedziałek. Pojawiły się również doniesienia, że członkiem sztabu szkoleniowego Nawałki zostanie [Łukasz Piszczek], który rozmawiał już z Adamem Nawałką.

– Łukasz nie ma papierów trenerskich, ale swoim doświadczeniem, wiedzą i osobowością może nam coś dać. Myślę, że ten pomysł podoba się wam dziennikarzom, kibicom i przede wszystkim, przyszłemu selekcjonerowi – powiedział Kwiatkowski.

Wczoraj, tymczasem, pojawiły się doniesienia, że inny z były świetnych zawodników ma znaleźć się w sztabie szkoleniowym reprezentacji. Chodzi o Jerzego Dudka. Przypomnijmy, że trenerem bramkarzy zostanie Jarosław Tkocz, który stale współpracuje z Nawałką. A Dudek, były bramkarz Liverpoolu czy Realu Madryt, miałby mu pomagać. Kto jeszcze znajdzie się w sztabie szkoleniowym, jeżeli potwierdzą się wszelkie doniesienia o nominacji dla Nawałki? Ci sami ludzie, którzy pracowali już z jego reprezentacją. Czyli Bogdan Zając, Remigiusz Rzepka i Bartłomiej Spałek.

100 tysięcy mniej od Sousy


Biorąc pod uwagi wszystkie te informacje wydaje się, że nominacja dla Nawałki jest przesądzona. Choć wśród medialnych informacji nie brakuje też takiej, podanej przez Cezarego Kowalskiego z Polsatu Sport, że prezes Kulesza zamierza się jeszcze spotkać z Marcelem Kollerem.

Przypomnijmy, że kandydatura Szwajcara pojawiła się w zeszłym tygodniu, ale zbyt wielu konkretów – poza tym, że asystentem Kollera miałby zostać Michał Probierz – nie usłyszeliśmy. Zdecydowanie więcej szczegółów znamy na okoliczność powrotu trenera, który wprowadził reprezentację Polski na Euro 2026 i na mundial w 2018 roku. W związku z tym szkoleniowiec z Krakowa ciągle pozostaje zdecydowanym faworytem.

W mediach pojawiły się również konkrety, jeżeli chodzi o zarobki Nawałki. Otóż według nich nowy selekcjoner ma zarabiać ok. 200 tysięcy złotych miesięcznie. To o 100 tysięcy mniej od uposażenia, jakie pobierał Paulo Sousa. Warto podkreślić, że wśród trenerów, który prowadzili reprezentacje podczas Euro 2020, Portugalczyk – pod względem zarobków – znajdował się w połowie stawki.

A gdybyśmy przenieśli przyszłe zarobki Nawałki na grunt Euro, to miejsce wśród selekcjonerów niespecjalnie się zmieni. Nowy opiekun reprezentacji Polski „spadłby” o jedno, co najwyżej o dwa miejsca. Za opiekunów reprezentacji Ukrainy i Chorwacji. Nadal szkoleniowiec naszej drużyny narodowej zarabiać będzie mniej od trenerów Turcji czy Rosji, a także od tych, którzy pracują z teoretycznie najmocniejszymi europejskimi reprezentacjami.


Fot. Rafał Olekiewicz/PressFocus