Ruch Chorzów najlepszy w Polsce jest…

Nie ma w kraju drugiej takiej drużyny. 5 meczów, 5 zwycięstw, bilans bramkowy 12:2 – „Niebiescy” jako jedyni przedstawiciele szczebla centralnego mogą pochwalić się tej zimy kompletem sparingowych zwycięstw.

Choć – no właśnie – to tylko sparingi, do których rezultatów nie ma co przywiązywać większej wagi, to dla chorzowskich kibiców stanowią dużą nadzieję na dobrą wiosnę. I miłą odtrutkę po ostatnich dwóch latach, obfitujących w niepowodzenia i naznaczonych osunięciem się z ekstraklasy aż na poziom rozgrywkowy, na którym Ruch nie grał nigdy wcześniej.

Przy kilku tysiącach inaczej

Drużyna trenera Marka Wleciałowskiego jest w przebudowie. Tej zimy zakontraktowała już sześciu nowych zawodników, a straciła choćby Mateusza Bogusza, Jakuba Kowalskiego czy Macieja Urbańczyka. Tyleż banalne, co pewnie prawdziwe jest stwierdzenie, że znacznie przyjemniej, gdy proces transfuzji krwi w szatni przebiega ze zwycięstwami w tle.

Przyznajmy, że lista sparingpartnerów na kolana nie powala. Ruch pokonał tej zimy kiepsko spisujący się I-ligowy GKS Tychy (który – dla odmiany – jest obok Pogoni Szczecin jedną z dwóch drużyn bez zimowego zwycięstwa) oraz czterech III-ligowców. Zauważmy jednak, że z tego towarzystwa tylko imiennik z Radzionkowa był przedstawicielem dolnej części tabeli swojej (III) grupy. Prócz tego, chorzowianie uporali się z Hutnikiem Kraków (lider grupy IV), Podhalem Nowy Targ (3. miejsce w grupie IV) oraz Polonią Warszawa (wicelider grupy I).

– Cieszy, że wygrywamy z przeciwnikami, którzy grają podobnie jak drugoligowcy. Budujemy pewność siebie, ale… spokojnie. To tylko sparingi. Liga nas zweryfikuje. Zupełnie inaczej gra się, gdy na stadionie jest kilka tysięcy ludzi – mówi napastnik Piotr Giel (na zdjęciu).

Konkurs piękności

„Niebiescy” nie dość, że zimą wygrywają, to strzelają piękne gole. Artur Balicki z „Cidrami” uczynił to przewrotką, a z „Szarotkami” – niemalże z połowy boiska. Z dystansu bramkarza Podhala w kapitalnym stylu pokonał też Michał Walski, z kolei „złote” bramki w starciach z Tychami i Polonią padły po uderzeniach zza pola karnego Lukasza Duriszki i Piotra Giela.
Odnotujmy, że przedniej urody były też te dwa gole, które Ruch… stracił. Zarówno Tunezyjczyk Amine Mohamed Boudguiga z „Cidrów”, jak i Marcin Przybylski z Podhala trafiali z dużego dystansu. To akurat dobrze świadczy o chorzowskiej defensywie, bo nie została zaskoczona w inny sposób. Dzieje się tak, mimo że skład nie jest jeszcze stabilny i trudno pokusić się o wytypowanie jedenastki, która za 15 dni będzie reprezentować Ruch na inaugurację wiosny w Bełchatowie.

Klimatyczne miejsce

Sparingiem ze stołeczną Polonią chorzowianie zainaugurowali serię meczów kontrolnych na naturalnej nawierzchni. Rywalami – a jakże! – III-ligowcy. Próba generalna przy Cichej odbędzie się z udziałem Górnika Polkowice. Wcześniej zaś, bo jutro – na zakończenie pobytu w Uniejowie – Ruch zagra z Pelikanem Łowicz (11.00).

– Uniejów to klimatyczne miejsce. Otaczają nas zabytkowe zamki i budowle, które stwarzają sympatyczną atmosferę. Możemy korzystać z szerokiej oferty, jaką oferuje ten ośrodek. Stoi to wszystko na wysokim poziomie – ocenia trener „Niebieskich”, którzy zimują na 12. miejscu w II lidze

Chorzowskie sparingi

Ruch Radzionków 4:1 (bramki: Zieliński, Bogusz, Kędziora, Balicki)
Hutnik Kraków 2:0 (Giel, Bartolewski)
Podhale Nowy Targ 4:1 (Walski, Giel, Balicki, Lechowicz)
GKS Tychy 1:0 (Duriszka)
Polonia Warszawa 1:0 (Giel)
Pelikan Łowicz – ?
Górnik Polkowice – ?