Ruch Chorzów wrócił na zwycięską ścieżkę

Bramka Tomasza Swędrowskiego na początku drugiej połowy zapewniła Ruchowi Chorzów komplet punktów w starciu z Bruk-Betem Termalicą.


Chorzowianie nie wygrali w lidze od 8 sierpnia. Wówczas pokonali Stal Rzeszów. Podopiecznych Jarosława Skrobacza czekała jednak trudna przeprawa. Ich rywalem był Bruk-Bet Termalica, który przed ósmą serią spotkań był wyżej w tabeli, niż Ruch.

Mimo to w 18 minucie podopieczni trenera Skrobacza objęli prowadzenie. Tomasz Loska nie był w stanie zatrzymać precyzyjnego uderzenia Patryka Sikory. Radość chorzowian nie trwała jednak długo. Wiktor Biedrzycki doprowadził do wyrównania skutecznie egzekwując rzut karny.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Kilka minut po wznowieniu gry Ruch ponownie uderzył. Tym razem Loskę pokonał Tomasz Swędrowski. Bruk-Bet Termalica miała jeszcze swoje okazje, jednak podopieczni Radoslava Latala nie zdołali ponownie doprowadzić do wyrównania, dzięki czemu chorzowianie mogli dopisać do swojego konta trzy punkty.


Ruch Chorzów – Bruk-Bet Termalica 2:1 (1:1)

1:0 – Sikora, 18 min, 1:1 – Biedrzycki, 23 min (rzut karny), 2:1 – Swędrowski, 48 min.

RUCH: Bielecki – Kasolik, Sadlok, Szywacz – Wójtowicz (76. Pląskowski), Sikora (83. Szur), Piątek (65. Witek), Janoszka (65. Kwietniewski), Swędrowski, Moneta (46. Michalski) – Szczepan. Trener Jarosław SKROBACZ.

BRUK-BET: Loska – Kadlec, Tekijaszki, Biedrzycki, Grabowski (86. Zawijśkyj) – Radwański (65. Pietraszkiewicz), Dombrowśkyj (74. Rep), Ambrosiewicz, Meszanović (65. Śpiewak), Karasek (65. Błachewicz) – Poznar. Trener Radoslav Latal.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork). Żółte kartki: Szczepan – Biedrzycki, Grabowski, Kadlec, Ambrosiewicz.


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus