Ruch w górę – „Niebiescy” rozbili Piasta

Bardzo dobra gra, dominacja niemalże od 1 do 90 minuty, gole strzelane na różne sposoby, fajna postawa juniorów, kolejny świetny jak na trzecioligowe realia występ napastnika Mariusza Idzika i trzy punkty pozwalające uciec ze strefy spadkowej. To było udane sobotnie popołudnie przy Cichej, w którym uczestniczyła jednak garstka widzów. Zgromadziło się ich niewiele ponad pół tysiąca, mecze Ruchu organizowane są już jako imprezy niemasowe. Drużyna zostawiła problemy finansowe w szatni i udowodniła, że na jej bazie można by zacząć odbudowywać chorzowski futbol. Do tego trzeba jednak porozumienia udziałowców, a nie jest już tajemnicą, że Zdzisław Bik w woli postawienia tej spółki na nogi jest zdeterminowany dużo bardziej niż miasto, które wstrzymuje się póki co z wypłatą klubowi sierpniowej transzy środków za promocję przez sport. Kibice bojkotują i trwają w zawieszeniu, oczekiwaniu – przez co ominęło ich pierwsze od Wielkiej Soboty zwycięstwo przy Cichej. Taka postawa Ruchu, jak z Piastem Żmigród, byłaby akceptowalna nawet w trzeciej lidze – pod warunkiem stworzenia temu zespołowi warunków do tego, by przekuć potencjał w możliwość walki o najwyższe cele. Jeśli nie nastąpi progres finansowy, takie wygrane będą jednak raczej incydentalne niż regularne.

Ruch zaczął z animuszem, ale jako pierwszy stracił gola. Szybką kontrę Piasta wykończył ładnym strzałem w „długi” róg Grzegorz Mazurek. Chorzowianie protestowali, bo dosłownie kilkanaście sekund wcześniej sygnalizowali faul w polu karnym na Tomaszu Foszmańczyku. Sędziowie pozostali nieugięci, obdzielając dodatkowo gospodarzy kartkami. „Żółtko” ujrzał choćby drugi trener Łukasz Molek, a Łukasz Bereta dyskutował jeszcze z rozjemcami w drodze do szatni na przerwę.

Wtedy „Niebiescy” już prowadzili 2:1, a mogli nawet wyżej – bo końcówkę pierwszej połowy mieli piorunującą. Najpierw Mateusz Bartolewski przypomniał sobie, jak to było w drugiej lidze, i głową sfinalizował centrę Tomasza Podgórskiego z kornera. Potem piękny atak i dośrodkowanie Mateusza Lechowicza zwieńczył – również głową – Mariusz Idzik. Napastnik, który znajduje się ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji, miał apetyt na więcej. Niewiele do szczęścia brakło mu po efektownej przewrotce.

W drugiej połowie goście z Dolnego Śląska próbowali jeszcze się odgryzać – po rzucie rożnnym Kamila Lecha uratował słupek – ale generalnie mogli przegrać dużo wyżej, bo nie mieli wiele do powiedzenia. Ruch mógł podwyższyć za sprawą Konrada Kasolika, ale jego pierwsza „główka” wylądowała na poprzeczce, a drugą obronił bramkarz. W końcu na 3:1 przyłożył technicznym strzałem Idzik, wieńcząc kontrę po przechwycie piłki w wysokim pressingu. Idzik w trzech ostatnich meczach zdobył aż 5 bramek. Kropkę nad „i” postawił junior Jakub Nowak. Wprowadzony z ławki blondwłosy pomocnik wykończył dogranie… Idzika.

– To był nasz najtrudniejszy dotąd mecz, z najlepiej grającym rywalem. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, bo każdy dał z siebie sto procent – podsumował Edi Andradina, brazylijski szkoleniowiec Piasta, znany z lat gry na ekstraklasowych boiskach.

Chorzowianie czasu na radość nie mają wiele, bo w środę czeka ich zaległy – domowy – mecz 1. kolejki z rezerwami Zagłębia Lubin. Wokół Ruchu sytuacja jest jednak tak dynamiczna, że nawet w ciągu tych kilku dni może wydarzyć się wiele. I konia z rzędem temu, kto przewidzi, co. Jedno jest pewne: drużyna, zdobywając 8 punktów w 4 meczach, zrobiła swoje i udowodniła, że skoro już w tym sezonie wystartowała, to warto też powiedzieć „B” i dać jej szansę. Na regularne wypłaty, na walkę o jakiś konketny cel, na grę przed kilkoma tysiącami kibiców… Chorzowscy fanatycy spotykają się w niedzielę o 11:00 przy ul. Lompy, gdzie UKS Ruch podejmie rezerwy Naprzodu Lipiny w ramach 2. kolejki klasy B.

Ruch Chorzów – Piast Żmigród 4:1 (1:1)

0:1 – Mazurek, 32 min, 1:1 – Bartolewski, 41 min (głową), 2:1 – Idzik, 44 min (głową), 3:1 – Idzik, 68 min, 4:1 – J. Nowak, 83 min

Sędziował Bartłomiej Szczecina (Zielona Góra). [Widzów] 539.

RUCH: Lech – Lechowicz, Kasolik, Kulejewski, Kowalski (76. Paszek) – Mokrzycki, Foszmańczyk (87. Dąbrowski) – Winciersz (71. J. Nowak), Podgórski (80. Duchowski), Bartolewski – Idzik. Trener Łukasz BERETA.

PIAST: Filipowiak – Chouwer, Juchacz, Koźlik, Miś (77. Kohut) – Kendzia, Łukaszewski (46. Rosiński) – Majbroda (61. Jaroś), Zieliński, Wiktorowicz – Mazurek (65. Rusiecki). Trener Edi ANDRADINA.

Żółte kartki: Bartolewski, Kowalski, Smug (na ławce rezerwowych) – Zieliński, Koźlik, Rosiński.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem