Ruch ze zmianą nastrojów. Nikt się „nie położy”

Przed tygodniem, w debiucie trenerskim Marka Wleciałowskiego, wygrali z Pogonią Siedlce 2:1, z kolei ich rywale ponieśli 6 porażek z rzędu, nie wygrała aż 10 kolejnych meczów, a w trzech ostatnich kolejkach nie strzeliła bramki. Gdy dodamy do tego rozgrywki pucharowe, seria bez zwycięstwa liczyć będzie już 11 spotkań a po pięciu seriach gier tarnobrzeżanie byli… liderem.

Na zwycięstwo podopieczni trenera Włodzimierza Gąsiora czekają od 25 sierpnia. Aktualnie Siarka sytuuje się na 14., ostatnim bezpiecznym miejscu. – W tej lidze nie ma większego znaczenia, czy ktoś seryjnie wygrywa, czy dołuje – uważa napastnik Ruchu, Piotr Giel. – Każdy bowiem może wygrać z każdym. Nikt do nas nie przyjedzie, żeby się położyć i oddać punkty bez walki. Musimy się więc spodziewać trudnej przeprawy, bo punkty są wszystkim bardzo potrzebne.

Wspomniane spotkanie z Pogonią chorzowianie wygrali dosłownie rzutem na taśmę. Po decydującej bramce Jakuba Kowalskiego sędzia już nie wznawiał gry. – Humory dopisują, bo zwyciężyć w takiej atmosferze i takich okolicznościach, to wspaniała sprawa – zapewnia Giel.

– Dobrze wystartowaliśmy pod wodzą nowego trenera. Wierzę, że ta wygrana była początkiem marszu w górę tabeli. Jest jeszcze wiele punktów do ugrania. Każda dobra seria będzie nas windować w stawce, ale raczej o tym nie myślimy. Skupiamy się tylko na tym, co przed nami.

 

Liczba

5

RAZY mierzyli się do tej pory „Niebiescy” z Siarką. Bilans tych spotkań jest korzystny dla chorzowian, którzy wygrali trzykrotnie, ale w ostatnim meczu – już na trzecim poziomie rozgrywkowym – zwyciężyła (1:0) ekipa z Podkarpacia.