Ryszard Wójcik: Marciniak da sobie radę

BOGDAN NATHER: Przed 20 laty był pan arbitrem podczas mistrzostw świata rozgrywanych we Francji. Ma pan miłe wspomnienia z tamtej imprezy?

RYSZARD WÓJCIK: – Wyłącznie takie. Wprawdzie sędziowałem tylko jeden mecz (Holandia pokonała 5:0 Koreę Południową – przyp. BN), ale nie było po nim do nas żadnych zastrzeżeń. Wtedy był jednak zupełnie inny system sędziowania w mistrzostwach świata – mniej meczów, znacznie więcej sędziów. Zdecydowana większość z nas podzieliła mój los, nieliczni zostali desygnowani do prowadzenia dwóch meczów, a garstka do trzech. Wątku polityki prowadzonej przez FIFA nie będę jednak rozwijał. Za kilka dni – 20 czerwca – mija 20 rocznica mojego meczu na Stade Velodrome w Marsylii, o tym pamięta wielu dziennikarzy i kibiców. Wiedzą, że Polskę na mistrzostwach świata reprezentowali tacy sędziowie jak Jarguz, Listkiewicz, Wójcik, teraz Marciniak. O Tm na przykład, że minęła 25 rocznica mojego pierwszego meczu w Lidze Mistrzów nikt nie pamięta. I poniekąd słusznie, bo obecnie tych meczów jest kilkaset w jednej edycji, więc wszyscy żyją teraźniejszością, nie przeszłością.

Ryszard Wójcik. Fot. Michał Chwieduk/400mm.pl

 A propos pana następcy. To, że Szymon Marciniak poradzi sobie chyba wierzymy wszyscy. Jak pan ocenia jego szanse, może zajść daleko?

RYSZARD WÓJCIK: – Nie mam żadnych wątpliwości, że Szymon Marciniak da sobie radę. Sędziowie jednak poza umiejętnościami i koncentracją muszą jeszcze mieć trochę szczęścia, by zajść wysoko w tej drabince. Jemu też zdarzył się poważny błąd, na szczęście było to kilka miesięcy temu w Londynie. Jestem jednak przekonany, że już się psychicznie i mentalnie „uwolnił” od tego meczu. W pewnym momencie zabrakło mu hierarchii celów, stąd miał pewien zastój. W tej chwili jest mądrzejszy o te doświadczenia, na pewno wyciągnął wnioski. Jestem przekonany, że nie zakończy na meczu Argentyna – Islandia i będzie prowadził kolejne mecze. Będę trzymał za niego kciuki, podobnie jak za reprezentację Polski. Jeżeli mam być szczery, to bardziej za biało-czerwonych, a im wyżej zajdzie nasza reprezentacja, tym mniejsze będą szanse Szymona na więcej meczów. Ale on ma szanse na kolejne mistrzostwa świata, nawet na finał.

 Wprowadzenie na mistrzostwach świata systemu VAR ograniczy do minimum ewentualne pomyłki sędziów?

RYSZARD WÓJCIK: – Doświadczenia, które mamy z ekstraklasy, na to wskazują. Na początku eksperymentowaliśmy, w meczu w Gdańsku mimo VAR-u popełniono dwie rażące pomyłki, chociaż władze sędziowskie wmawiały nam co innego. Ale w końcówce sezonu były już praktycznie bez błędów. Program VAR zdejmie z sędziego odpowiedzialność za trudne decyzje. Może wskazać na rzut karny, zatrzymać grę, posiłkować się powtórką sytuacji i wydać ostateczny werdykt. Problem w tym, że większość sędziów pracujących na mistrzostwach świata nie pracowała z VAR-em. No i pozostaje do rozstrzygnięcia kwestia, czy będzie on sprawny.

Szymon Marciniak przez rok pracował z tym systemem. To znaczy, że w porównaniu do innych będzie w uprzywilejowanej sytuacji?

RYSZARD WÓJCIK: – Na pewno tak, bo obecność tego systemu powoduje zmianę taktyki sędziowania. Jest bogatszy o te doświadczenia, co na pewno nie umknęło uwadze Komisji Sędziowskiej FIFA.