Sądne dni Mourinho

Manchester United przegrał w poniedziałek z Tottenhamem 0:3 na Old Trafford mimo, że w pierwszej połowie był drużyną lepszą i powinien prowadzić. Nie udało się jednak strzelić bramki, a po przerwie „Koguty” wypunktowały „Czerwone Diabły” i z kompletem zwycięstw zajmują pozycję wicelidera Premier League. Drużyna Jose Mourinho z kolei poniosła drugą porażkę z rzędu. Po raz pierwszy od ćwierć wieku jedenastka z Manchesteru przegrał dwa z trzech pierwszych spotkań sezonu. Jak na razie marnym pocieszeniem jest fakt, że tamte rozgrywki zakończyły się… triumfem drużyny sir Aleksa Fergusona, który zdobył swoje pierwsze z trzynastu tytułów mistrzowskich z klubem z Old Trafford.

Żegnał się z kibicami?

25 lat temu, po remisie z Ipswich w trzeciej kolejce, „Fergie” nie miał najlepszej prasy, ale to nic w porównaniu z Jose Mourinho. Już od jakiegoś czasu mówi się o tym, że Portugalczyk jest na wylocie z klubu, a na linii trener – dyrektor wykonawczy, którym jest Ed Woodward, panuje otwarty konflikt. Chodzi o to, że latem klub – zdaniem „The Special One” – nie zadziałał poważnie na rynku transferowym. Menedżer prosił o cztery transfery, a otrzymał tylko jednego zawodnika, o którego mu chodziło czyli Brazylijczyka Freda. Piłkarz ten, jak na razie, nic specjalnego nie pokazał.

Ciekawie było po meczu z Tottenhamem. Piłkarzy Manchesteru United pożegnały brawa, bo mimo porażki zespół zasłużył na słowa uznania. Po końcowym gwizdku Mourinho długo stał przy jednym z sektorów i dziękował kibicom. Niektórzy dziennikarze pokusili się nawet o stwierdzenie, że Portugalczyk się żegna. Jeszcze więcej do roboty mieli przedstawiciele mediów na konferencji prasowej. Początkowo trener United odpowiadał na pytania zdawkowo jednym zdaniem oraz tak albo nie. Później się rozwinął, a najbardziej rozdrażniło go stwierdzenie o tym, że niektórzy kibice opuścili stadion przed końcem meczu.

Po trzykroć szacunek

– Przy wyniku 0:3 zrobiłbym to samo. Mieszkam w centrum Manchesteru i dojazd do domu po meczu zajmuje dwie godziny. W poprzednim sezonie przegraliśmy z Sevillą i kibice buczeli. Mieli do tego prawo, bo graliśmy źle. Teraz nam wiwatowali, a przecież przegraliśmy trzy do zera – w tym momencie Mourinho uniósł trzy wyciągnięte palce. – Wiecie, co to oznacza? Trzy stracone bramki, a także trzy tytuły mistrzowskie, które zdobyłem w Anglii! Wygrałem ich więcej, niż wszyscy menedżerowie w Premier League razem wzięci. Trzy moje przeciwko dwóm ich! Należy mi się szacunek. Szacunek, szacunek, szacunek – po trzykroć Portugalczyk powtórzył to słowo, po czym wstał i wyszedł. To nie pierwsze tego typu zachowanie Jose Mourinho w jego długiej i bogatej karierze, ale takie wystąpienie, to zdaniem angielskich mediów, kolejny argument dla Woodwarda, aby pozbyć się „The Special One” z Old Trafford. Wśród ekspertów zdania na ten temat są podzielone. Legenda United Gary Neville uważa, że trener powinien zostać i wypełnić kontrakt. Z kolei Alan Shearer, były napastnik reprezentacji Anglii, jest przekonany, że zmiana szkoleniowca wyjdzie drużynie na dobre.

 

Na zdjęciu: Jose Mourinho najpierw długo rozmawiał z kibicami, a później wylał swoją frustrację na konferencji prasowej.