Sanogo na bocznicy. Prognozy okazały się złudne

Francuski snajper nie zdążył się wykurować na wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków. Nie tylko nie wybiegł na murawę, ale nie znalazł się nawet w meczowej kadrze.

Jego problemy zdrowotne to efekt kontuzji stawu skokowego odniesionej w domowym meczu z Miedzią Legnica (3:1).

Początkowo wydawało się, że 10 dni wystarczy, by „Sani” wrócił do zdrowia. Prognozy okazały się jednak złudne. Gdy wynik badania USG nie uznano za satysfakcjonujący, zawodnik musiał poddać się rezonansowi magnetycznemu. Ten na szczęście wykluczył poważniejszy uraz, mimo że zaczęto już mówić o trzymiesięcznej pauzie najlepszego obecnie strzelca Zagłębia.

Tak długi rozbrat z futbolem nie będzie konieczny. Sanogo powinien być gotowy do gry najdalej za tydzień. Poniedziałkowy mecz z Jagiellonią Białystok najprawdopodobniej obejrzy jeszcze z trybun.