Jedną nogą w Stambule

Wszystko na to wskazuje, że Sebastian Szymański zostanie piłkarzem Fenerbahce. Turcy są już o tym przekonani.


Tureckie media nie mają już wątpliwości. Sebastian Szymański zostanie piłkarzem Fenerbahce Stambuł i trafi do tego klubu na zasadzie transferu definitywnego z Dynama Moskwa. O przenosinach naszego reprezentanta nad Bosfor mówi się już od kilku dni.

Media już „wiedzą”

Zarówno w tureckich właśnie, jak i w holenderskich mediach, bo ostatni sezon 24-latek spędził na wypożyczeniu w Feyenoordzie Rotterdam. Spisywał się w barwach holenderskiego klubu znakomicie. Strzelił 10 goli i zapisał na swoim koncie 7 asyst. Zdobył mistrzostwo Holandii, dotarł ze swoim zespołem do ćwierćfinału Ligi Europy, a także był bardzo lubiany przez kibiców. W czasie mistrzowskiej fety chwycił za mikrofon i został jednym z wodzirejów.

Wyrobił sobie dobrą pozycję w klubie i wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Polak pozostał w Rotterdamie na kolejny sezon, czyli został wykupiony przez uczestnika nadchodzącej edycji Champions League. Kwota ok 10-12 mln euro, za jaką Dynamo Moskwa skłonne było sprzedać Polaka do holenderskiego klubu, jest sumą w zasięgu Feyenoordu. Tym bardziej, że „Klub ludu” sprzedał ostatnio do Benfiki Lizbona, za 25 mln euro, Orkuna Koekcue. Pojawiło się jednak „ale” innej natury, niezwiązanej z finansami.

Chce wiedzieć, na czym stoi

Otóż Feyenoord Rotterdam nie chce płacić pieniędzy rosyjskiemu klubowi ze względu na trwającą wojnę na Ukrainie. Przypomnijmy, że Szymański właśnie z tego powodu trafił do Holandii. Po napaści Rosji na Ukrainę, Polak dokończył sezon w Dynamie, ale później – bez zastanowienia – skorzystał z możliwości, którą dała UEFA, czyli, że zawodnicy z klubów rosyjskich i ukraińskich mogą być wypożyczani, jeżeli tylko mają taką możliwość. Zapis ten obowiązuje nadal i pewnie Feyenoord chciałby raz jeszcze wypożyczyć naszego piłkarza. Z tym, że Szymański ma prawo nie chcieć takiego rozwiązania i tkwienia w zawieszeniu.

Tym bardziej, że na horyzoncie pojawiła się konkretna oferta, z Fenerbahce Stambuł właśnie. Pod koniec zeszłego tygodnia, zdaniem medialnych doniesień, Szymański miał rozmawiać telefonicznie z trenerem Feyenoordu, Arne Slotem, i uprzedzić go, że do Rotterdamu nie wróci. Warto jeszcze dodać, że kontrakt Sebastiana Szymańskiego z Dynamem obowiązuje jeszcze przez najbliższe 3 lata. To zatem zupełnie zrozumiałe, że Polak chce się uwolnić od rosyjskiego klubu, bo w perspektywie czekać go mogą nawet 3 kolejne wypożyczenia.

Nie wiadomo, kiedy sytuacja na świecie może się zmienić. I nie wiadomo też, czy np. za rok znajdzie się klub, który chciałby Polaka wykupić. Nic dziwnego, że byłemu zawodnikowi Legii Warszawa zależy na skorzystaniu z oferty tureckiego klubu. Tym bardziej, że jest ona bardzo korzystna.

Liga Konferencji zamiast Ligi Mistrzów

W przeciwieństwie do Holendrów, Turcy nie mają żadnego problemu z płaceniem Rosjanom. Co więcej Fenerbahce pojechało na turniej towarzyski do Sankt Petersburga i w niedzielę zmierzyło się z Zenitem. W środę zagra z Crveną Zvezdą Belgrad. Według informacji znad Bosforu Sebastian Szymański ma kosztować turecki klub 11 mln euro od razu plus 4 mln ewentualnych bonusów.

Polak podpisze 4-letnią umowę w Stambule, w myśl której będzie zarabiał 2,5 mln euro rocznie. Warto jeszcze dodać, że całkiem sporo zarobi warszawska Legia, która – sprzedając piłkarza do Moskwy – zastrzegła sobie procent od kolejnego transferu. Wg nieoficjalnych informacji na konto stołecznego klubu ma trafił ok. 900 tysięcy euro.

Dobrych wieści – dla piłkarza i jego byłego, polskiego klubu – jest zatem całkiem sporo. Gorszych, a konkretnie jednej, jednak nie brakuje. Koło nosa przejdą bowiem Sebastianowi Szymańskiemu występy w Lidze Mistrzów. Feyenoord, jako mistrz Holandii, ma zapewniony udział od razu w fazie grupowej, a w Champions League piłkarz pochodzący z Białej Podlaskiej nigdy nie grał.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Fenerbahce, jako wicemistrz Turcji, zagra „tylko” w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy, a rywalem „Żółtych kanarków” będzie lepszy z pary La Fiorita – Zimbru Kiszyniów. Zespół ze Stambułu, podobnie, jak polskie drużyny, do rywalizacji przystąpi pod koniec lipca. Z całą pewnością, jeżeli wszystko zostanie sfinalizowane, Sebastian Szymański będzie już wówczas piłkarzem tureckiego klubu.


Na zdjęciu: Sebastian Szymański (z lewej) spędził bardzo udany sezon w Feyenoordzie. Nie chce być jednak wypożyczany w nieskończoność i nie sposób tego nie zrozumieć.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.