Sędziowanie w maseczce jest niewykonalne?

Według wstępnych przymiarek, sędziowie uprawnieni do prowadzenia meczów w LOTTO Ekstraklasie, dwa dni przed planowanym terminem spotkania ligowego zobowiązani będą do poddania się testowi na obecność koronawirusa.

To jednak najmniejszy problem, przed jakim staną rozjemcy. Sen z powiek spędzają im bowiem przede wszystkim takie zalecenia, jak praca w maskach i rękawiczkach. Rozważa się ponadto rezygnację z gwizdków, zamiast których byłby używane sygnały dźwiękowe.

Co o tych pomysłach i propozycjach sądzą najbardziej zainteresowani, czyli sędziowie? Nie mogliśmy zasięgnąć opinii czynnych obecnie arbitrów, ponieważ w tym względzie są oni „ubezwłasnowolnieni” i nie mogą wyrażać swoich opinii.

Próba „pociągnięcia za język” dwóch byłych sędziów międzynarodowych również spaliła na panewce. Jeden z nich zauważył, że ma teraz poważniejsze problemy niż to, czy rozjemca będzie biegał po boisku w maseczce ochronnej, czy też bez niej. Drugi natomiast nabrał wody w usta i nie wydusił z siebie ani słowa.

Jeden, z nieco niższego szczebla, zdobył się w końcu na odwagę, lecz za żadne skarby nie chciał podać do publicznej informacji swoich personaliów. – Uważam, że pomysł z używaniem przez sędziego maseczek jest chybiony, jeżeli piłkarze będą mogli grać bez nich – powiedział nasz ANONIM.

– Już marsz w masce ochronnej jest uciążliwy, a co dopiero mówić o bieganiu. W takich warunkach wydolność organizmu jest o wiele mniejsza niż bez zakrytych ust. Poza tym sędzia nie będzie miał najmniejszych szans z nadążeniem za akcją, gdy zawodnicy będą poruszali się po boisku bez tego „balastu”.

Nie będzie mógł prawidłowo ocenić sytuacji z perspektywy kilkudziesięciu metrów, nie ma takiej opcji. Po prostu pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć i tyle. Wiem, co mówię, bo mam „przegwizdanych” ponad 700 meczów.

W takich warunkach niemożliwe będzie także korzystanie z zestawów słuchawkowych i walkie-talkie, o gwizdku nawet nie wspomnę. Jestem szalenie ciekaw, jakich to „sygnałów dźwiękowych” mieliby używać sędziowie, by się komunikować ze sobą i z zawodnikami? Nie widzę sensownego rozwiązania tej patowej sytuacji.

Na zdjęciu: Po wznowieniu rozgrywek ligowych sędziowanie będzie jeszcze trudniejsze niż do tej pory.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus