Siatkarze z Zawiercia pokonani po tie-breaku!

Niesłychane emocje towarzyszyły siatkarzom Indykpolu AZS-u Olsztyn i Aluronu CMC Wart Zawiercie w trzecim ćwierćfinałowym spotkaniu play offu. Po 147 minutach gry w gościnnej hali w Iławie nieznacznie lepsi okazali akademicy, wygrywając 3:2, zaś w tie-breaku 15:13. Tym samym w niedzielę dojdzie do kolejnej potyczki między tymi drużynami.


Akademicy wystąpili bez chorego, podstawowego rozgrywającego Grzegorza Pająka, ale jego zmiennik Karol Jankiewicz dzielnie sobie poczynał i starał się godnie zastąpić swojego bardziej doświadczonego kolegę. Ba, jak się później okazało, zdobył statuetkę MVP, choć niewątpliwie najlepszym na boisku był atakujący Karol Butryn. Dzielnie wspierany przez nie tylko rozgrywającego, ale również dwóch skrzydłowych Moritza Karlitzka i Roberta Andringę. Siatkarze z Zawiercia już z Bartoszem Kwolkiem pojawili się w Iławie z mocnym postanowieniem zakończenie tej rywalizacji. Jednak pobyt w Iławie im się przedłużył, bo akademicy zagrali nie tylko ambitnie, ale również skutecznie.

W pierwszym secie goście dość łatwo wygrali, choć statystyki obu zespołów były podobne. Gospodarze zaliczyli dwa asy serwisowe i jeden blok, zaś po drugiej stronie konto w obu elementach było zerowe. Jednak w kluczowych momentach gospodarze popełnili zbyt dużo błędów i w rezultacie goście bez wysiłku osiągnęli cel.

Karol Butryn, jeden z czołowych atakujących PlusLigi, nie tylko dobrze prezentuje się w polu serwisowym oraz w ofensywie. W drugiej odsłonie zaliczył 3 skuteczne bloki i wraz ze środkowym amerykańskim Taylorem Avrillem solidnie zapracowali na wygraną w tej partii. Gospodarze, jak na ironię losu, gorzej przyjmowali, ale to nie miało żadnego wpływu na skuteczność w ataku. Od stanu 16:15 zdobyli aż 7 „oczek” z rzędu i w tym momencie losu seta były już rozstrzygnięte.

A w kolejnej odsłonie akademicy wcale nie zamierzali spuszczać z tonu, lecz, wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zwiększyli siłę uderzeniową. Butryn solidnie punktował, ale uaktywnił się Andring. Skrzydłowi z Olsztyna wyraźnie przewyższali tych z Zawiercia i stąd też zbudowali zbudowali wyraźną przewagę. Niemal od początku prowadzili (14:8, 17:10 i 22:13) i pewnie zakończyli tę partię.

Michał Winiarski, trener przyjezdnych, od początku czwartego seta w wyjściowym składzie pozostawił na przyjmującego Marcina Walińskiego oraz atakującego Dawida Dulskiego. To była niezwykle trafna decyzja, bowiem dobrze prezentowali zarówno w polu serwisowym, jak i w ataku. Goście w jednym ustawieniu zdobyli 5 pkt i objęli prowadzenie 11:7 i już go nie oddali do samego końca. O wszystkim miał zadecydować tie-break. A w nim znów była twarda walka gospodarze prowadzili już 12:9, ale siatkarze Aluronu CMC doprowadzili do remisu po asie serwisowym Miguela Tavaresa. Jednak ostatnie słowo należało do akademików. Najpierw Kwolek zepsuł zagrywkę, a chwilę potem Butryn, niewątpliwie główna postać tego widowiska, zdobył zwycięski punkt.


Indykpol AZS Olsztyn – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (22:25, 25:16, 25:15, 18:25, 15:13)

Stan rywalizacji: 1-2

OLSZTYN: Jankiewicz (3), Karlitzek (24), Jakubiszak (9), Butryn (27), Andinga (12), Avrill (6), Hawryluk (libero) oraz Lipiński, Siwczyk, Król. Trener Javier WEBER.

ZAWIERCIE: Tavares (4), Kwolek (7), Rejno (6), Konarski (2), Kvacević (24), Zniszczoł (6), Danani (libero) oraz Dulski (8), Waliński (5), Kalembka, Łaba. Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Maciej Maciejewski (Szczecin) i Agnieszka Michlic (Bydgoszcz). Widzów 1250.

Przebieg meczu

I: 10:9, 13:15, 17:20, 22:25.

II: 9:10, 15:13, 20:15, 25:16.

III: 10:7, 15:10,20:11, 25:15.

IV: 7:10, 9:15, 16:20, 18:25.

V: 5:3, 10:8, 15:13.

Bohater – Karol BUTRYN.


Na zdjęciu: Uros Kovacević zdobył 24 punkty dla swojego zespołu, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa.

Fot. PressFocus