Siatkówka. Bać się nie ma kogo

Polacy jak na razie w turnieju zbytnio się nie namęczyli. Z łatwością ograli – kolejno – Estonię, Holandię, Czechy i Czarnogórę. Wciąż jednak nie są pewni triumfu w grupie D. Teoretycznie mogą ich jeszcze wyprzedzić Holendrzy. By tak się stało, „pomarańczowi” musieliby nie tylko wysoko wygrać z Czechami, ale też liczyć na potknięcie naszej drużyny z Ukraińcami. Mało tego, musieliby zostać przez nich wręcz rozgromieni. A patrząc na to, co prezentują obie kipy, to mało prawdopodobne.

Wschodząca gwiazda

Ukraińcy na holenderskich parkietach radzą sobie jednak nadspodziewanie dobrze. Grają bez respektu, mają na koncie trzy zwycięstwa – z Czechami, Czarnogórą oraz Estonią i są pewni wyjścia z grupy z trzeciego miejsca. W ekipie trenera Urgisa Krastinsa jest kilku ciekawych zawodników. Środkowy Dmyro Teriomenko w poprzednich rozgrywkach był zawodnikiem Cerradu Czarnych Radom i w PlusLidze spisywał się bardzo dobrze. Wcześniej grał w bardzo mocnym Biełogorie Biełgorod, a w nowym sezonie będzie zawodnikiem francuskiego Tours VB.

Biało-czerwoni powinni też zwrócić uwagę na Olega Płotnickiego. Ma zaledwie 22 lata, a jest już największą gwiazdą drużyny. Od 2017 roku występuje na włoskich parkietach, a od nowego sezonu będzie kolegą klubowym Wilfredo Leona w Perugii. Trzecim filarem Ukrainy jest Jan Jereszczenko, który ma za sobą występy w ligach tureckiej i rosyjskiej.

Niemiecka niewiadoma

Jeśli nie stanie się nic niespodziewanego i Polacy wygrają swoją grupę, w 1/8 finału zmierzą się z czwartym zespołem grupy B, która swoje spotkania rozgrywa w Belgii. Unikną silnych i nieobliczalnych Serbii oraz Belgii, ale to nie znaczy, że czeka ich łatwa przeprawa. Trzy zespoły walczą o dwa pozostałe miejsca. Są to Hiszpania, Niemcy i Słowacja. Najmocniejszym zespołem wydają się Niemcy. To bądź co bądź wicemistrz Europy sprzed dwóch lat. Do drużyny powrócił znakomity atakujący Guido Groezer, znany w naszym kraju z występów w Asseco Resovii. Naszą siatkówkę doskonale znają też Lukas Kampa oraz Christian Fromm, stanowiący o sile Jastrzębskiego Węgla. Drużynę tę na pewno stać na podjęcie walki nawet z europejskimi potentatami.

Biało-czerwony walec

Niemcy wczoraj pokonali Słowację za trzy punkty i zapewnili sobie trzecie miejsce. Dzisiaj zagrają z Hiszpanią i są zdecydowanymi faworytami. Jeśli znów wygrają, zapewnią czwartą lokatę Słowacji. W przypadku porażki za trzy punkty czwarta będzie Hiszpania i wtedy z nią zmierzą się biało-czerwoni.

Znowu Holandia?

Obojętnie jednak z kim przypadnie grać Polakom, rywale nie powinni sprawić im zbyt wielu problemów. Zarówno Hiszpania, jak i Słowacja są przynajmniej o klasę słabsze od naszej kadry.

Wiadomo, że pierwszy mecz w fazie pucharowej Polacy rozegrają w sobotę w Apeldoorn. W ewentualnym ćwierćfinale mogą ponownie spotkać się z Holendrami, którzy w przypadku zajęcia drugiego miejsca w grupie D w 1/8 finału zmierzą się z trzecim zespołem grupy B, czyli Niemcami.

Ćwierćfinały rozegrane zostaną w poniedziałek i wtorek (23 i 24.09), a półfinały w czwartek i piątek (26 i 27.09). Mecz o 3. miejsce zaplanowany został na godz. 18.00 w sobotę 28 września. Finał odbędzie się dzień później o godz. 17.30.

 

Na zdjęciu: Biało-czerwoni jak na razie w mistrzostwach europy nie musieli pokazać pełni swoich umiejętności.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem