Skra Częstochowa. Cała dwudziestka plus młodzież

Trener Skry Jakub Dziółka był po zwycięstwie w Niepołomicach bardzo zadowolony. Częstochowianie umocnili się w środku tabeli i udowodnili, że szybko adoptują się w I lidze.


– Większość naszych zawodników pierwszy raz miała się okazję przekonać co to znaczy grać na specyficznym boisku w Niepołomicach – mówi Jakub Dziółka.

– Wprawdzie mówiliśmy o tym na odprawie, a nawet w treningach próbowaliśmy dostosować się do tych warunków, ale co innego słowa i ćwiczenia, a co innego boiskowa walka z rywalami, którzy wykorzystują swoje warunki fizyczne do ciągłego nękania. Teoretycznie byliśmy na to przygotowani, a w praktyce straciliśmy w ten sposób gola w 29 minucie, bo po dalekim wyrzuceniu piłki z autu druga piłka w polu karnym padła łupem rywali i strzał był już skuteczny.

Później jednak wyciągnęliśmy wnioski z tej lekcji i od 30 minuty graliśmy już znacznie mądrzej, a w drugiej połowie mega dobrze. Impuls dał jak na kapitana przystało Piotrek Nocoń. Po naradzie odpowiedzialność za wykonanie rzutu karnego wziął na siebie Mikołaj Kwietniewski, a zwycięską bramkę zdobył Adam Mesjasz.

Dużo zawdzięczamy też interwencjom Mateusza Kosa, ale wymieniając te nazwiska zawodników, których indywidualne umiejętności były najbardziej widoczne, muszę podkreślić, że wygrała cała drużyna.



Nie tylko jedenastka na boisku, ale cała dwudziestka wpisana do protokołu plus młodzież, która brała udział w treningach przed tym meczem, ale została w Częstochowie, bo bez niej nie udałoby się tego wyniku osiągnąć.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus