Skra Częstochowa. Kozak z IV ligi

Czy można mówić o hicie transferowym, gdy 22-letni zawodnik przenosi się z IV do II ligi?


W wymiarze lokalnym, tak jak teraz w Częstochowie – na pewno. Kamil Wojtyra przeniósł się do Skry ze Znicza Kłobuck, w którego barwach zdobywał bramki hurtowo. Był królem strzelców klasy A, „okręgówki”, IV ligi. Przez trzy lata strzelił ponad 140 goli. Teraz znów spróbuje swych sił na szczeblu centralnym. Znów – bo Wojtyra to wychowanek Rakowa, występował tam w II lidze, pracował z takimi trenerami jak Przemysław Cecherz, Radosław Mroczkowski czy Marek Papszun.

Potem skusił go A-klasowy Znicz, prezentując ambitny projekt i oferując niezłe pieniądze. Równolegle 22-latek zrobił licencjat z dietetyki, a jego skuteczność przykuwała uwagę znacznie wyżej notowanych klubów. Zeszłej zimy pytali o snajpera III-ligowi hegemoni, Ruch Chorzów czy Polonia Bytom.

Ostatecznie otoczenia nie zmienił, nawet ten sezon zaczął w Kłobucku i zdążył strzelić gola Ruchowi Radzionków, a teraz skusiła go Skra, szukająca napastnika po odejściu Daniela Rumina do GKS-u Jastrzębie oraz Dawida Wolnego do Sokoła Ostróda.


Czytaj jeszcze: Kamil Wojtyra piłkarzem Skry

– Mój transfer udało się dopiąć dość szybko, ubiegłym tygodniu. W poniedziałek wieczorem otrzymałem telefon, abym pojawił się na na zajęciach i od wtorku już trenowałem z drużyną. W piątek po sparingu z Rakowem mogliśmy przejść do rozmów z prezesem odnośnie szczegółów. Jestem bardzo zadowolony.

Na pewno będzie to duży przeskok, zupełnie inne tempo gry. Obaw jednak nie mam, jestem dość pewny siebie, wierzę w swoje umiejętności. Mam nadzieję, że będę wartością dodaną dla drużyny Skry – mówi Wojtyra, który z II-ligowcem spod Jasnej Góry podpisał roczny kontrakt z opcją jego prolongaty.


Fot. ks-skra.pl