Śląsk Wrocław. Killer Exposito

Zagłębie Lubin przegrało drugi mecz z rzędu i wciąż jest w strefie spadkowej.


– Spodziewam się większej liczby wrogo nastawionych do naszej drużyny kibiców, ale to nie może w żaden sposób wpłynąć na nasz zespół. Mamy odpowiedzieć agresją, determinacją, ale i grą w piłkę. Jedziemy do Lubina po to, by wygrać – powiedział przed meczem z Zagłębiem trener Śląska, Jacek Magiera.

Okazało się, że szkoleniowiec gości nie rzucał słów na wiatr. Już w 14 minucie jego zespół objął prowadzenie. Po błędzie obrońców Zagłębia futbolówkę przejął Rafał Makowski i obsłużył Mateusza Praszelika, który mimo asysty trzech przeciwników oddał precyzyjny strzał na bramkę rywali, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Niewiele brakowało, by gospodarze szybko zniwelowali stratę, bo w 18 minucie po kapitalnym podaniu Adama Ratajczyka oko w oko z Michałem Szromnikiem stanął Erik Daniel. Bramkarz Śląska wybiegł jednak z pola bramkowego, skrócił kąt i popisał się fantastyczną interwencją, ratując swój zespół przed niechybną stratą gola.

W 26 minucie bramkarz Zagłębia Dominik Hładun wyciągał piłkę z siatki po raz drugi. Erik Exposito trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę, ale po chwili „skleił ją”, zatańczył z trzema rywalami, po czym precyzyjnym strzałem z lewej nogi umieścił ją tuż przy słupku. Uśpieni bezpiecznym prowadzeniem goście w 35 minucie podali pomocną dłoń rywalowi. Po płaskim dośrodkowaniu Mateusza Bartolewskiego Wojciech Golla wślizgiem umieścił piłkę we własnej bramce. Dwie minuty później Kamil Kruk został upomniany żółtą kartką za uderzenie w twarz Exposito, a żywiołowo protestujący trener Dariusz Żuraw również został upomniany żółtą kartką.

Po przerwie gospodarze próbowali doprowadzić do wyrównania strzałami z dystansu, ale to wrocławianie cieszyli się ze zdobycia kolejnego gola. W 62 minucie Robert Pich uciekł prawą flanką i zacentrował na 10 metr. Tam nie było żadnego z jego kolegów, ale obrońca Zagłębia nerwowo wybił piłkę przed pole karne, wprost pod nogi Exposito. Hiszpan przyjął futbolówkę, po czym lewą nogą soczystym strzałem w krótki róg po raz kolejny zmusił Hładuna do kapitulacji.

Zagłębie przegrało drugi mecz z rzędu i stołek pod trenerem Dariuszem Żurawiem wkrótce może być bardzo gorący…


Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 1:3 (1:2)

0:1 – Praszelik, 14 min (asysta Makowski), 0:2 – Exposito, 26 min (bez asysty), 1:2 – Golla, 35 min (samobójcza), 1:3 – Exposito, 62 min (bez asysty).

ZAGŁĘBIE: Hładun – Chodyna (71. Wójcicki), Kruk, Soler, Bartolewski (86. Balić) – Poręba, Żygulow (46. Pakulski) – Ratajczyk (71. Podliński), Starzyński, Daniel – Szysz. Trener Dariusz ŻURAW.

ŚLĄSK: Szromnik – Lewkot, Golla, Bejger – B. Pawłowski, Mączyński, Makowski (60. Pich), Garcia – Schwarz, Praszelik (78. Sobota) – Exposito. Trener Jacek MAGIERA.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 4120. Żółte kartki: Poręba (31. faul), Kruk (37. uderzenie przeciwnika), Żuraw (trener, niesportowe zachowanie),


Na zdjęciu: W Lubinie napastnik Śląska Erik Exposito pokazał, że lewą nogą może wiązać krawat.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus