Śląsk Wrocław – Lech Poznań. Róg obfitości

We Wrocławiu byliśmy świadkami wymiany ciosów, która musiała przypaść do gustu kibicom.


W I połowie meczu Śląska z Lechem bramki sypały się niczym z rogu obfitości. Kanonadę strzelecką rozpoczął już w 7. minucie snajper wyborowy „Kolejorza”, Mikael Ishak. Akcję gości rozprowadził na prawej flance Michał Skóraś i zagrał w pole karne rywali. Tam musnął ją Pedro Tiba, a dzieła dokończył 27-letni Szwed. Radość przyjezdnych nie trwała długo, bo po dośrodkowaniu Waldemara Soboty z rzutu rożnego Piotr Celeban głową umieścił futbolówkę w bramce rywali. Mało tego, trzy minuty później gospodarze objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu i zgraniu piłki głową przez Wojciecha Gollę z bliska wepchnął piłkę do siatki Mathieu Scalet. Arbiter nie był pewien, czy uznać trafienie napastnika Śląska, ale VAR pozwolił mu podjąć właściwą decyzję.

Podopieczni Dariusza Żurawia ani myśleli pasować i nim minęło pół godziny gry, doprowadzili do wyrównania. Ishak uderzył z ostrego kąta, a Dani Ramirez na wszelki wypadek z bliska skierował piłkę do bramki. Nim wrocławianie ocknęli się po tym ciosie, zainkasowali następny. Z prawej strony zagrywał Tiba, a Ishak zachował się jak na lisa pola karnego przystało i z 11. metrów posłał piłkę do siatki.

Kilka minut po wznowieniu gry po przerwie Tymoteusz Puchacz w obrębie „16” sfaulował Lubambo Musondę, a podyktowany rzut karny na wyrównującego gola zamienił Robert Pich. Słowak podciął futbolówkę i skierował ją w sam środek bramki! Niewiele brakowało, by w 87 minucie komplet punktów trafił na konto „Kolejorza”. Po dośrodkowaniu Jana Sykory z lewej flanki Ishak ubiegł obrońców Śląska, ale po jego uderzeniu z woleja futbolówka odbiła się od poprzeczki bramki gospodarzy.

W tym spotkaniu na ławce rezerwowych Lecha po raz pierwszy pojawił się 23-letni napastnik Mohammad Awwad, który przeniósł się na Bułgarską z Maccabi Hajfa na zasadzie rocznego wypożyczenia, z opcją pierwokupu.

Śląsk Wrocław – Lech Poznań 3:3 (2:3)

0:1 – Ishak, 7 min (asysta Tiba), 1:1 – Celeban, 11 min (głową, asysta Sobota), 2:1 – Scalet, 14 min (asysta Golla), 2:2 – Ramirez, 28 min (asysta Ishak), 2:3 – Ishak, 32 min (asysta Tiba), 3:3 – Pich, 51 min (karny),

ŚLĄSK: Putnocky – Celeban, Puerto, Golla, Pawelec (68. Sztiglec) – Łabojko, Sobota – Musonda (83. Bargiel), Praszelik (71. Samiec-Talar), Pich – Scalet (83. Makowski). Trener Vitezslav LAVICZKA. Rezerwowi: Szromnik, Tamas, Boruń, Pałaszewski, Łyszczarz.

LECH: Bednarek – Czerwiński, Rogne, Crnomarković (81. Dejewski), Puchacz – Skóraś (71. Sykora), Moder, Tiba, Kamiński – Ramirez (81. Marchwiński) – Ishak. Trener Dariusz ŻURAW. Rezerwowi: Malenica, Muhar, Kostewycz, Awwad.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Asystenci: Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartłomiej Lekki (Zabrze). Widzów 11535. Czas gry 97 min (47+50). Żółte kartki: Sobota (66. faul), Sztiglec (72. faul).

Piłkarz meczu Mikael ISHAK.


Na zdjęciu: Szwedzki napastnik Mikael Ishak (z lewej) znów błysnął formą strzelecką, zdobywając dwa gole w meczu ze Śląskiem. Trzecią bramkę dla Lecha strzelił Dani Ramirez (z prawej).

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus