Mnóstwo niewiadomych

Piętą achillesową wrocławskiego Śląska w poprzednim sezonie była gra obronna. Strata 48 goli w 34. meczach (średnia 1,41) mówi sama za siebie. Trener Jacek Magiera zdawał sobie doskonale sprawę z mankamentów w tym elemencie gry, chociaż zawiedli nie tylko nominalni obrońcy.


Tym niemniej to oni popełniali najwięcej błędów indywidualnych, co nie umknęło uwadze szkoleniowca. Dlatego między innymi do rezerw zostali „zesłani” Hiszpan Victor Garcia oraz Portugalczyk Diogo Verdasca.

Długie cienie

Czy 46-letni szkoleniowiec zdążył zaangażować wartościowych następców. To się dopiero okaże, ale w ostatnich czterech sparingach przed rozpoczęciem rozgrywek wrocławianom nie udało się zagrać „na zero z tyłu”. A zatem – w myśl porzekadła, że stare grzechy rzucają długie cienie – Śląsk może spodziewać się dużych kłopotów.

Na pewno ze sportowego punktu widzenia niepowetowaną stratą dla wrocławian jest transfer Johna Yeboaha do Rakowa Częstochowa. Nie mam pewności, czy 1,5 miliona euro plus zmienne będą w stanie sprawić, że brak Niemca w składzie będzie niezauważalny. Dzięki rozmaitym bonusom łączna kwota transferu czarnoskórego skrzydłowego będzie oscylowała w granicach dwóch milionów euro, ale czy wszystko dla się przeliczyć na pieniądze?

Magiera stracił cierpliwość

Transferowa telenowela z Erikiem Exposito już nawet nie jest śmieszna, co najwyżej irytująca. Trener Magiera też stracił cierpliwość. W sposób jednoznaczny wypowiedział się na temat jałowych podróży hiszpańskiego napastnika. – Powiedziałem mu, że jest to ostatni raz, kiedy postanowiliśmy go puścić i może do nas wrócić w środę lub czwartek – stwierdził „Magic”.

– Musi się zadeklarować i wziąć odpowiedzialność za drużynę oraz to w jakim miejscu jesteśmy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wraca i za trzy tygodnie mi powie, że chce gdzieś jechać. Jeżeli teraz wróci, to już później nie będzie mojej zgody na to, żeby gdzieś w ostatnich godzinach wyjeżdżał z szacunku dla zespołu i wzięcia odpowiedzialności na swoje barki. Taki jest przekaz, ale zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni.

Nadzieja w nowych nabytkach

Exposito nie pojechał w ubiegłym tygodniu z drużyną do Niemiec, gdzie Śląsk rozgrywał ostatni mecz kontrolny przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024. Przeciwnikiem wrocławian był trzecioligowy Erzgebirge Aue, który okazał się lepszy od przedstawiciela PKO BP Ekstraklasy. Cała nadzieja w tym, że Jacek Magiera wykrzesze ze swoich podopiecznych wystarczającą ilość energii, by sezon nie rozpoczął się od falstartu. W końcu Korona Kielce, która pójdzie na pierwszy ogień, nie zalicza się do grona ligowych potentatów.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Sztab szkoleniowy drużyny z Oporowskiej duże nadzieje wiąże z nowymi nabytkami, zwłaszcza młodym, utalentowanym Turkiem Burakiem Ince i doświadczonym Duńczykiem, Kennethem Zohoro. Ten docelowo ma zastąpić Erika Exposito w roli snajpera i łowcy goli.

Czy z tej mąki będzie chleb, przekonamy się już wkrótce. – Przez ostatni miesiąc wykonaliśmy bardzo ciężką pracę, ostatnie sparingi wprawdzie przegraliśmy, ale nasz wysiłek ma zaprocentować w meczach ligowych – pociesza się obrońca Łukasz Bejger. Pożyjemy – zobaczymy.


Na zdjęciu: Bramkarz Rafał Leszczyński będzie miał duży wpływ na to, czy Śląsk przez początek rozgrywek przejdzie suchą stopą.

Fot. Wojciech Dobrzyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.