Ślęza Wrocław – Miedź Legnica. Emocje jak w hokeju

Miedź Legnica w ostatniej minucie wypuściła z rąk zwycięstwo w sparingu ze Ślęzą Wrocław.


W samo południe w Centrum Piłkarskim Ślęzy Wrocław – Kłokoczyce, gospodarze podejmowali „Miedziankę”. Na co dzień występujący w III lidze podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego stawili rywalom twardy opór i nie dali się pokonać. Wynik konfrontacji był hokejowy i… emocjonujący, bo wrocławianie doprowadzili do remisu dopiero w 90 minucie.

W zespole Miedzi zagrali trzej nowi zawodnicy – bramkarz Paweł Lenarcik (poprzednio GKS Bełchatów), obrońca Piotr Azikiewicz (Górnik Polkowice) i pomocnik Mateusz Kaczmarek (Raków Częstochowa). Autorem honorowego gola dla drużyny trenera Jarosława Skrobacza był Michał Bednarski, który jesienią zagrał tylko w meczu z Resovią (11 września), a potem przez kilka miesięcy rehabilitował się po zabiegu artroskopii kolana. Zabrakło Daniego Pinillosa i Nemanji Mijuszovicia. Absencja tego ostatniego sprawiła, że w I połowie zagrał kapitan drużyny, Szymon Matuszek, który grywa w środku pomocy.

Pierwszoligowcy objęli prowadzenie w 35 minucie, gdy po dośrodkowaniu Joana Romana Michał Bednarski i precyzyjną główką pokonał golkipera Ślęzy. Końcówka I połowy była jednak fatalna w wykonaniu gości i po błędach defensorów gospodarze trzykrotnie zmusili Jędrzeja Grobelnego do kapitulacji. Bramkarz „Miedzianki” wyciągał futbolówkę z siatki po strzałach Piotra Kotyli, Piotra Stępnia i mateusza Stempina.

Od początku II połowy podopieczni Jarosława Skrobacza ruszyli do natarcia. W 46 minucie finalizujący akcję Huberta Kwolka i Marcina Garucha Mateusz Kaczmarek „ostemplował” piłką słupek bramki rywali.

Kontaktowego gola dla Miedzi zdobył Kamil Zapolnik, który odebrał piłkę obrońcy rywali i nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kilka chwil później był już remis. Garuch podał do Zapolnika, strzał tego ostatniego został zablokowany, lecz dobitka Patryka Makucha była bezbłędna. Gdy w 84 minucie Zapolnik po podaniu Makucha zdobył czwartego gola dla „Miedzianki”, wydawało się, że goście zakończą zwycięsko tę grę kontrolną. Gol Roberta Pisarczuka z rzutu karnego w ostatniej minucie potyczki rozwiał te nadzieje.

Ślęza Wrocław – Miedź Legnica 4:4 (3:1)

0:1 – Bednarski, 35 min (głową), 1:1 – Kotyla, 39 min, 2:1 – Stępień, 41 min, 3:1 – Stempin, 44 min, 3:2 – Zapolnik, 61 min, 3:3 – Makuch, 63 min, 3:4 – Zapolnik, 84 min, 4:4 – Pisarczuk, 90 min (karny).

ŚLĘZA (skład wyjściowy): Zabielski – Muszyński, Tomaszewski, Samiec, Stempin – Kluzek, Pisarczuk, Olejniczak, Kotyla, Dyr – Stępień. Trener Grzegorz KOWALSKI.

MIEDŹ (I połowa): Grobelny – Zieliński, Matuszek, Hoogenhout, Azikiewicz – Tront, Mehdi Lehaire – Tupaj, Drzazga, Roman – Bednarski. II połowa: Lenarcik – Pojasek, Pleśnierowicz, Biernat, Garuch – Bruno, Purzycki, Kaczmarek, Kwolek – Zapolnik – Makuch. Trener Jarosław SKROBACZ.


Na zdjęciu: Michał Bednarski (z prawej) otworzył konto bramkowe Miedzi w sparingu ze Ślęzą Wrocław.

Fot. twitter.com miedzlegnica