Smarzek-Godek: Cierpliwość nagradza

Skąd wynikała nerwowość w meczu z Ukrainkami?
SMARZEK-GODEK: – Byłyśmy przygotowane do tego występu, ponieważ Ukrainki mają znacznie lepsze umiejętności niż wcześniejsze rywalki. Było, oczywiście, nerwowo zwłaszcza w I secie, bo nam zabrakło cierpliwości. Nasze rywalki przegrały dwa razy po 0:3 i wyszły na parkiet z mocnym postanowieniem odmienienia swojego losu w tej imprezie. I tak też tak było. Inna sprawa, że my w tym I secie zagrałyśmy poniżej oczekiwań, oddałyśmy inicjatywę rywalkom i zabrakło nam cierpliwości. Skończyło się dla nas szczęśliwie, ale z takich potyczek trzeba jak najszybciej wyciągać właściwe wnioski.

Zagrywką Ukrainki robiły większe zamieszanie w naszym zespole niż my w ich. Dlaczego straciłyście ten atut?
SMARZEK-GODEK: – Ukrainki w I secie zabrały nam tlen, zaczęły się dobrze grać w obronie i tym samym pozytywnie się nakręciły. Rzeczywiście ich zagrywka była precyzyjna i utrudniała nam życie. A my wręcz przeciwnie prezentowałyśmy się rachitycznie w tym elemencie, a w pozostałych było podobnie. Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć, bo przecież w polu serwisowym prezentowałyśmy się, do tej pory, przyzwoicie. Cała nasza gra w tym przegranym secie była totalną klapą i aż dziw bierze, że przegrałyśmy do 20, a nie znacznie niżej.

Pani nie mogła się wstrzelić i dopiero w miarę upływu czasu było zdecydowanie lepiej. Skąd się wzięło u pani takie zdenerwowanie?
SMARZEK-GODEK: – W I secie to były istne męczarnie, ale tak zwykle bywa, że nie można rozegrać meczu na wysokim poziomie. Asia Wołosz nasza rozgrywająca, koniecznie chciała mnie przełamać i bardzo mi pomagała. Dobrze, że z tego się wygrzebałam i to jest najważniejsze. Na pewno nie jestem Paola Egonu (śmiech), ale każda atakująca w takim turnieju ma słabsze momenty. Uff, dobrze, że to się tak skończyło i to jest ważne w kontekście meczu z Belgią.

Wyważone drzwi

Po 3. zwycięstwach napięcie opadły. Czy teraz będzie łatwiej się zmobilizować na dwie najsilniejsze drużyny?
SMARZEK-GODEK: – Ze słabszymi drużynami trzeba się dodatkowo mobilizować i koncentracja może w każdej chwili się ulotnić w powietrze. Ocenę gry ze Słowenią, Portugalią oraz Ukrainą pozostawiam dziennikarzom. Teraz skala trudności rośnie i uważam, że trzeba zagrać bardziej odpowiedzialnie niż Ukrainkami.

Teraz gramy dwa najważniejsze mecze, które zadecydują o lokacie w grupie i pozostaniu w Łodzi. Pani prognozy?
SMARZEK-GODEK: – To będą niezwykle trudne mecze, ale najważniejsze, że przystępujemy do nich z kompletem punktów. Zrealizowaliśmy plan, choć stratę seta z Ukrainą trzeba zapisać po stronie minusów. Do meczów z Belgią oraz Włochami przystępujemy ze spokojną głową i wolą zwycięstwa. Zobaczymy, co się wydarzy, ale jestem przekonana, że nie będzie źle. Z Belgią będzie bardzo trudna potyczka, choć w tym sezonie dwa razy wygrałyśmy (3:1 i 3:0 – przyp.red.). Belgijki z Włoszkami niewiele zwojowały, ale nie pokazały swoich umiejętności. Strona mentalna w ostatnich występach odegra ważną rolę. Jednak jestem dobrej myśli.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem