Strażak zgasił rywali
Dariusz Kłoda zbudował w Pielgrzymowicach. LKS Strażak zespół nie do pokonania.
Bez względu na klasę rozgrywkową sezon bez porażki jest wyczynem. Bliscy tego są piłkarze Strażaka Pielgrzymowice, którzy w 19 meczach klasy B podokręgu Skoczów zanotowali 17 zwycięstw, 2 remisy i bilans bramkowy 111:29, na ostatni mecz sezonu z Cukrownikiem II Chybie (sobota, 16.00) pojadą w mistrzowskiej koronie.
Napastnicy jakich mało
– Kiedy prezes Adam Czyż zadzwonił do mnie z propozycją przejęcia drużyny, to najpierw popatrzyłem w tabelę – mówi Dariusz Kłoda, którego kibice znają z ekstraklasowych występów w Odrze Wodzisław Śląski. – Zajęła 4. miejsce, więc najpierw chciałem się przyglądnąć zawodnikom, ale gdy tylko zobaczyłem ich na pierwszym treningu, od razu zapowiedziałem, że będziemy walczyć o awans. Dostrzegłem niesamowity potencjał, który trzeba było wykorzystać. Poprzestawiałem skład i Mariusza Borkowskiego, który grał na lewej obronie, przesunąłem do ataku. Stworzył znakomity duet z Adamem Lebiodą i ta dwójka strzeliła w sumie około 80 bramek.
Na innych pozycjach zawodnicy także szybko złapali mój pomysł i od początku szliśmy po swoje. Szalę sukcesu przechyliliśmy już w pierwszym meczu rundy wiosennej. Gościliśmy w nim LKS II Pogórze, nad którym mieliśmy tylko punkt przewagi i pokonaliśmy wicelidera 7:3. Już po 6 minutach prowadziliśmy 3:0, bo Lebioda, Borkowski i Dawid Mazur trafiali co 2 minuty. Po takim początku nabraliśmy pewności, że nikt nie jest w stanie nas zatrzymać.
Czytaj więcej o Niższych Ligach
Strażak Pielgrzymowice awans przypieczętował na 5 kolejek przed końcem, więc ostatnie mecze rozgrywaliśmy już bez nerwów, śrubując nasz rekord. A skoro mowa o rekordzie, to nasze najwyższe zwycięstwo – jeszcze z rundy jesiennej – miało dwucyfrowe rozmiary. Wygraliśmy 15:0 z Wisłą II Strumień. Adam Lebioda strzelił 5, a Mariusz Borkowski 4 gole.
Premie za awans
Nic więc dziwnego, że po takim sezonie pielgrzymowiczanie z optymizmem patrzą w przyszłość. – Mamy bardzo dobrego prezesa – dodaje trener Kłoda. – Adam Czyż organizuje dla zawodników wszystko czego potrzebują. Nawet za awans ufundował im premie, ale najważniejsze, że mamy zapewnione bardzo dobre warunki przygotowań do następnego sezonu. W lipcu pojedziemy na 4-dniowy obóz do Kielc, a w klasie A będziemy chcieli powalczyć o miejsce w szóstce.
Optymizm trenera podzielają zawodnicy z kapitanem Andrzejem Hojbachem na czele. – Od najmłodszych lat gram w pielgrzymowickiej drużynie – mówi weteranem Strażaka.
– Już jako 15-latek wchodziłem do zespołu seniorów, więc mam już za sobą ćwierć wieku „służby” w Strażaku, ale jeszcze nie myślę o zawieszeniu butów na kołku. Duża w tym zasługa trenera Dariusza Kłody, który wprowadził znakomitą atmosferę i jesteśmy zespołem. Awansowaliśmy, a raczej po dwóch latach wróciliśmy do klasy A i mamy nadzieję, że utrzymamy się w niej jak najdłużej.
Zobacz grad bramek w meczu Strażak Pielgrzymowice – Promyk Golasowice
19-letni snajper
– W naszej drużynie najważniejsza jest atmosfera – skromnie zapewnia „wywołany do tablicy” Adam Lebioda. – Za nią idą wyniki, które nas napędzają. Razem pracujemy na bramki i tworzymy zgrany zespół. Młodzi zawodnicy patrzą na starszych i biorą z nich przykład. Na pewno Andrzej Hojbach jest dla mnie wzorem. Wiele mogę się też nauczyć od Mariusza Borkowskiego, czy Tadeusza Olejniczaka i cieszę się, że mam obok siebie takich „nauczycieli”.
We wrześniu skończę 20 lat, więc ciągle się rozwijam, ale są u nas jeszcze młodsi zawodnicy, bo Kacper Kołoczek, Kamil Napiórkowski i Miłosz Puzoń urodzili się w 2005 roku. Dobrze, że zaczynają już grać z seniorami, bo dzięki temu szybciej się rozwiną. Mam nadzieję, że będzie to procentować w klasie A, która będzie dla nas kolejnym wyzwaniem.
Na zdjęciu: Strażak Pielgrzymowice awans do klasy A przypieczętował na 5 kolejek przed końcem sezonu.
Fot. slzpn.pl
Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.
