Sukces z nerwami

Jurajscy rycerze” z drugim kompletem punktów w Lidze Mistrzów. W starciu z bułgarskim Hebarem Pazardżik emocji i nerwów jednak nie brakowało. Na wodzy nie potrafił ich utrzymać m.in. Uros Kovacević.


Hebar to bardzo doświadczony zespół. Większość graczy liczy sobie ponad 30 lat. Jego filarami są 40-letni Teodor Salparow oraz o rok młodszy Todor Aleksiew. Obaj doskonale znają z parkietu trenera Aluronu CMC Warty, Michała Winiarskiego. Przeciwko sobie grali m.in. w półfinale mistrzostw świata w 2006 roku w Japonii.

Zawiercianie byli jednak zdecydowanymi faworytami. Początek meczu potwierdził, że ich umiejętności są zdecydowanie wyższe. Grali spokojnie, ale konsekwentnie. Mocno zagrywali, dobrze ustawiali blok i byli skuteczni w ataku. Punkty zdobywali zwłaszcza Kovacević i Dawid Konarski. Przyjezdni prowadzili już 18:12 i nic nie wskazywało, że gospodarze mogą nawiązać z nimi wyrównaną walkę.

Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji, by role się odwróciły. Bułgarzy w jednym ustawieniu, gdy Iwan Latunow był na zagrywce, wywalczyli 5 punktów z rzędu. Aluron CMC Warta wygrywał już tylko 18:17. Gospodarze uwierzyli, że zawiercianie są do pokonania. Zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Kolejnymi udanymi akcjami popisywał się Aleksiew. Miejscowi kilka razy popisali się też udanymi blokami i skutecznymi obronami.

Zawiercianie długo dochodzili do siebie. Pierwszego seta zdołali wprawdzie wygrać, ale w drugim górą byli już gospodarze. Dopiero w trzeciej partii odzyskali skuteczność. Rozgrywający Miguel Tavares Redrigues przypomniał sobie, że nie musi wystawiać tylko do skrzydłowych, ale również do środkowych, a ci okazali się bardzo skuteczni. „Jurajscy rycerze” łatwo wygrali trzeciego seta, mając pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Niestety, w następnym znów stracili koncentrację. Już na samym początku Kovacević poprosił swojego trenera o sprawdzenie serwisu rywali. Jego zdaniem piłka wylądowała poza polem gry. Challenge wykazał jednak, że źle ocenił sytuację. Bardzo się tym zirytował. Krzyknął do sędziego, za co otrzymał czerwoną kartkę. To wybiło naszą drużynę z uderzenia. Bułgarzy na tym skorzystali. Odskoczyli na kilka punktów, ale nasi siatkarze ambitnie walczyli. Grali jednak nierówno i dług nie potrafili dopaść przeciwników. Co zbliżyli się na punkt, kilka prostych błędów powodowało, że ich trud szedł na marne.

W końcówce dopięli jednak swego. Emocji w niej nie brakowało. Po ataku Kovacevicia miejscowi dotknęli siatki i był remis 21:21. Po chwili Bułgarzy mieli piłkę setową. Nie wykorzystali jej, bo Wiktor Josifow pomylił się w polu serwisowym. W kolejnej akcji gospodarze znów popełnili błąd. Tym razem atak przestrzelił dotychczas niezawodny Jacopo Massari. Aluron CMC Warta otrzymała szansę zakończenia meczu. Udało się dopiero za trzecim razem. Zawiercianie blokiem powstrzymali Aleksiewa.

Grupa B

Hebar Pazardżik – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25, 25:21, 18:25, 26:28)

HEBAR: Dimitrow (1), Massari (8), Latunow (2), Hirsch (11), Aleksiew (16), Josifow (5), Salparow (libero) oraz Premović, Simeonow, Szekerdzijew, Tusch. Trener Camillo PLACI.

ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (3) Kwolek (10), Zniszczoł (6), Konarski (9), Kovacević (22), Szalacha (6), Danani (libero) oraz Kozłowski, Dulski, Łaba. Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Michal Koutsoulas (Grecja) i Igor Schimpl (Słowacja). Widzów 1700.

przebieg meczu

I: 4:10, 8:15, 18:20, 22:25.

II: 10:7, 15:10, 20:17, 25:21.

III: 8:10, 10:15, 15;20, 18:25.

IV: 10:7, 15:11, 20:17, 24:25, 26:28.

Bohater – Uros KOVACEVIĆ.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus