Superpuchar Polski siatkarzy. Będzie pierwszy raz

 

Potyczka inauguruje sezon siatkarki w naszym kraju. Od najbliższej soboty zespoły będą rywalizowały o ligowe punkty w PlusLidze. Nim to jednak nastąpi dzisiaj (17.30) w gliwickiej Arenie dojdzie do arcyciekawej potyczki pomiędzy faworyzowanymi siatkarzami z Kędzierzyna-Koźla a zespołem ze stolicy, targanymi wewnętrznymi problemami ze stolicy. ZAKSA do tej pory trzy razy występowała w meczu o Superpuchar, ale nigdy jeszcze nie zdobyła tego cennego trofeum! Zaś ekipa ze stolicy debiutuje w tej imprezie.

Świderski reaguje

Sebastian Świderski, prezes ZAKSY, mający za sobą bogatą karierę sportową, jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Doskonała orientacja w środowisku pozwala mu co roku skomponować zespół walczący o najwyższe trofeum. W okresie letnim nie obyło się bez drobnych niespodzianek, ale reakcja była niemal natychmiastowa.

Z mistrzowskim zespołem pożegnali się m.in. trener Andrea Gardini, mistrz świata, środkowy Mateusz Bieniek i najmniej oczekiwanie Sam Deroo, który miał ważny kontrakt, ale wybrał atrakcyjniejszą ofertę Dynama Moskwa.

Świderski na tę absencję zareagował angażując doświadczonego Simeona Parodiego oraz kadrowicza Piotra Łukasika. Ten ostatni sam złożył ofertę, bowiem w stołecznym zespole towarzyszyło mu uczucie niepewności.
Trenera Gardiniego zastąpił Serb Nikola Grbić, mistrz olimpijski oraz zdobywca wielu innych medali w najważniejszych imprezach. 46-letni były rozgrywający jeszcze do niedawna prowadził reprezentację swojego kraju, ale rozstanie – jak to bywa na Bałkanach – było burzliwe.

Ciekawa mozaika

Skład jest mocny oraz szeroki, ale przecież ZAKSĘ czeka rywalizacja nie tylko na krajowym podwórku, ale również w Lidze Mistrzów. Niemal na ostatnią chwilę zakontraktowany został atakujący Arpad Baroti, mający ciekawe CV i bogate doświadczenie. Wszystko po to, by mieć wartościowych zmienników, którzy w bogatym sezonie będą odgrywali niepoślednią rolę. Prezes Świderski wraz gronem współpracowników stworzył ciekawą mozaikę personalną przygotowaną na sukcesy krajowe oraz w LM.

– Odbyliśmy zaledwie jeden trening w pełnym składzie i gra na początku może szwankować. W trakcie sezonu będziemy, mam nadzieję, dochodzić do pełnej dyspozycji i wysokiego poziomu. Na razie zespołowi brakuje zgrania i automatyzmu w grze. Będziemy walczyć sercem, by zdobyć po raz pierwszy Superpuchar – zapewnił trener Nikola Grbić.

– Każdy zespół boryka się z problemami, choć nasi rywale mają je zdecydowanie większe. Mimo wszystko spodziewam się twardej walki, ale dla nas to szansa, by wreszcie zdobyć po raz pierwszy to cenne trofeum – dodał kapitan ZAKSY, Benjamin Toniutti.

Umowna nazwa

O kłopotach zespołu pod umowną nazwą Projekt Warszawa rozprawiają wszyscy, zaś trenerzy oraz zawodnicy jadą do Zalasewa na Memoriał Gołasia i w silnej obsadzie wygrywają turniej, pokonując w finale Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:2. To świadczy jak najlepiej o charakterze zawodników oraz ich szefa, Andrei Anastasiego.

Notabene, włoski szkoleniowiec znów znalazł się w niemal identycznej sytuacji – gdy prowadził Trefla Gdańsk, sponsor Lotos też wycofał się z dnia na dzień. Natomiast w stolicy upadłość ogłosiła firma ONICO, właściciel klubu.

W okresie letnim odeszli z niego m.in. Bartosz Kurek, Jan Nowakowski, Kanadyjczycy Graham Vigrass i Sharone Vernon-Evans oraz już w tym miesiącu Nikołaj Penczew (Aluron Virtu CMC), wspomniany Łukasik i Belg Bram van den Dries (wyjechał do Korei). Mimo wszystko Anastasi ma do dyspozycji doświadczonych zawodników, m.in. Piotra Nowakowskiego czy Francuza Kevina Tillie’ego.

Nagroda za cierpliwość?

Stołeczny klub potwierdził pozyskanie nowego właściciela, którym jest spółka Projekt Warszawa i otrzymanie licencji na występy w PlusLidze. Zapowiedział także, że przystąpi zarówno do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Wicemistrz Polski wciąż prowadzi rozmowy z potencjalnym sponsorem tytularnym – ma zostać zaprezentowany w późniejszym terminie i pojawi się w nazwie zespołu przy okazji drugiego bądź trzeciego spotkania ligowego.

– Trudno się nie cieszyć, że jesteśmy w tym miejscu, bo równie dobrze mogło nas tu nie być – uśmiechał się kapitan stołecznego zespołu, [Andrzej Wrona]. – Fajnie byłoby zacząć sezon od zdobycia Superpucharu, po tych wszystkich letnich perypetiach, które już są za nami. To byłaby też nagroda za cierpliwość, jaką się wykazaliśmy podczas tych zawirowań.

– Dla nas wszystkich to dobry dzień, że jesteśmy tuż przed ważnym wydarzeniem sportowym – dodał zawsze optymistycznie nastawiony Andrea Anastasi. – Mam nadzieję, że cały ten bałagan już jest za nami. Chcemy zaprezentować się jak najlepiej, a nie tylko być uczestnikiem Superpucharu.

 

Tak było do tej pory w Superpucharze

29.09.2012 PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia 3:0 (25:21, 25:23, 25:19)
16.10.2013 Asseco Resovia – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (22:25, 25:19, 25:23, 21:25, 15:13)
8. 10. 2014 PGE Skra – ZAKSA 3:1 (26:24, 25:22, 20:25, 27:25)
28.10.2015 Lotos Trefl Gdańsk – Asseco Resovia 3:2 (25:23, 25:18, 23:25, 22:25, 15:12)
23.09.2017 PGE Skra – ZAKSA 3:1 (16:25, 25:17, 35:33, 25:21)
24.10. 2018 PGE Skra – Trefl Gdańsk 3:0 (25:17, 25:20, 25:20)

 

Na zdjęciu: Benjamin Toniutti uchodzi za czołowego rozgrywającego w świecie i zamierza z ZAKSĄ zdobyć Superpuchar. To tylko na dobry początek…