Telewizyjna „przynęta”

Obrońca Górnika Łęczna Tomasz Midzierski będzie powstrzymywał ataki Miedzi Legnica, której barw bronił przez cztery lata.


Drużyna Górnika Łęczna w tej chwili ma najlepszą defensywę w Fortuna 1. Lidze. Podopieczni trenera Kamila Kieresia w siedmiu meczach zdobyli 17 punktów i stracili tylko dwie bramki. Pod tym względem są lepsi od Bruk-Betu Termaliki Nieciecza (3 stracone gole) i ŁKS-u Łódź (4). Jednym z filarów obrony beniaminka z Łęcznej jest doświadczony, 35-letni wychowanek Szkółki Piłkarskiej MOSiR Jastrzębie Tomasz Midzierski, który przed kilkoma laty zakładał koszulkę „Miedzianki”.

Popularny „Midzier” trafił do Legnicy latem 2013 roku, przychodząc z… Bogdanki Łęczna. W ciągu czterech lat występów w koszulce drużyny z Legnicy zagrał w 125 meczach na zapleczu ekstraklasy, strzelając w nich 9 goli. W pierwszym sezonie pojawił się na boisku 29 razy, zdobył jedną bramkę (z Chojniczanką, wynik 2:2) i aż trzy razy został ukarany przez sędziów czerwoną kartką. Jego wizytę pod prysznicem rozjemcy przyspieszyli w spotkaniach z Wisłą Płock (2:2), Stomilem Olsztyn (2:4) i Chojniczanką (1:1).

Beniaminek z Łęcznej na razie jest jedną z rewelacji rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. W środę zespół trenera Kamila Kieresia pokonał 2:0 Arkę Gdynia i awansował na 4. miejsce w tabeli. Co jest źródłem sukcesów jedenastki z Łęcznej? – Na pewno bardzo wysoka forma strzelecka Bartka Śpiączki – stwierdził Tomasz Midzierski.


Czytaj jeszcze: Szachy na remis

– On już w tamtej rundzie pokazał, że jest mocny. Dobrym ruchem naszych działaczy było ściągnięcie go zimą do drużyny, mimo że przez pół roku nigdzie nie grał (po odejściu z GKS-u Katowice w rundzie jesiennej nie miał klubu – przyp. BN). Bartek bardzo dobrze współpracuje w ataku z Pawłem Wojciechowskim, bo gramy w systemie 4-4-2.

Procentuje nasza 17-miesięczna praca z trenerem Kamilem Kieresiem, skład jest bardzo stabilny, dlatego gramy „na pamięć”. No i w letnim okienku transferowym drużyna została wzmocniona, nie osłabiona. Wspaniałą robotę wykonuje nasz dyrektor sportowy, Veljko Nikitović, który ściąga do drużyny wartościowych zawodników. Wszystko odbywa się bez wariacji, nie ma wielkiego rotowania składem.

Poza tym ważnym elementem naszych sukcesów jest bardzo dobra gra obronna całego zespołu, co wyraźnie podkreślam. U nas pierwszymi obrońcami są napastnicy.

Powody do zadowolenia ma szkoleniowiec Górnika, Kamil Kiereś. – Wygrana w ostatnim meczu z Arką powoduje, że w tym momencie jesteśmy w ścisłej czołówce – powiedział 46-letni szkoleniowiec. – Pierwsza jedenastka jest obecnie bardzo mocna, rywalizacja jest jednak tak duża, że zawodnicy, którzy wchodzą z ławki są w stanie dać nam jakość.

Bardzo cieszymy się ze zdobytych trzech punktów w ostatnim meczu, one dają nam przede wszystkim pewność i motywację do tego, co przed nami, czyli na następne kolejki ligowe. Teraz musimy skupić się na regeneracji i najbliższym meczu z Miedzią Legnica.

W najbliższy weekend w I lidze odbędą się tylko trzy mecze, więc niedzielny mecz Górnika Łęczna z Miedzią Legnica będzie transmitowany na jednym z kanałów sportowych „Polsatu”. W związku z transmisją telewizyjną zmianie uległa godzina rozpoczęcia meczu. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godzinie 15.00, czyli godzinę wcześniej niż pierwotnie planowano.


Na zdjęciu: Obrońca Górnika Łęczna Tomasz Midzierski w niedzielę będzie robił wszystko, by piłkarze Miedzi nie zepsuli bilansu bramkowego jego drużynie.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus