Ten mecz pokaże, o co Górnik w sezonie będzie grał

W Zabrzu już zacierają ręce na inauguracyjny mecz z Podbeskidziem. Tego lata oblicze drużyny nieco się zmieniło, więc początek ekstraklasy pokaże nam, co Górnik będzie chciał grać.


Oczywiście Górnik już jedno spotkanie tego sezonu rozegrał i w dobrym stylu pokonał w Pucharze Polski białostocką Jagiellonię 3:1. Jednak, jak mówi przysłowie, jedna jaskółka wiosny nie czyni i dopiero po spotkaniu z zespołem z Bielska-Białej wszyscy będziemy nieco mądrzejsi.

Chcą grać ofensywnie

Jedną z ciekawszych kwestii jest na pewno to, na jaką formację w starciu z beniaminkiem zdecyduje się trener Marcin Brosz. Przeciwko „Jadze” 14-krotnych mistrzów Polski oglądaliśmy w nowym dla nich ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi, biegającymi po całej długości prawej i lewej flanki.

Zabrzanie przez cały – bardzo krótki – okres przygotowawczy kładli duży nacisk na ćwiczenie nowego systemu taktycznego, co ma zapewnić im dodatkową płynność i elastyczność.

– Czy w czwórce, czy w trójce, my chcemy grać ofensywnie. W klubie cały czas podkreślamy, że chcemy stworzyć emocje dla kibiców. W meczu pucharowym z Jagiellonią wyszliśmy trójką, ale dla mnie jest to tylko jedna z opcji, którą chcemy wykorzystać w całej rundzie – mówił trener Marcin Brosz.

System stosowany przez Górnika będzie zależał przede wszystkim od rywala i celów, jakie w danym meczu (czy jego połowie) będzie chciała osiągnąć drużyna. A jak przez Brosza i jego sztab zostało rozpracowane Podbeskidzie i gdzie „Trójkolorowi” upatrują jego największe bolączki? To się okaże w niedzielę.

Wyrwa po Angulo

– To jedna z opcji zależna od tego, z kim gramy i jak wyglądają nasze sprawy związane z kontuzjami i zdrowiem, bo pamiętajmy, że mówimy o całej rundzie, a nie tylko o pojedynczym meczu. Przygotowujemy się na różne scenariusze, bo ważne jest to, żeby nie być przywiązanym do jednego systemu, ale przygotowywać się do każdego spotkania w zależności od przeciwnika.

W trakcie meczu także daje nam to możliwości elastycznego przechodzenia pomiędzy systemami, nie związane tylko ze zmianami zawodników jeden do jednego – rozwiewał okoliczności szkoleniowiec Górnika.

Przed meczem z Podbeskidziem wciąż żywy jest temat Igora Angulo, który pozostawił w Zabrzu ogromną wyrwę. Przez cztery lata gry przy Roosevelta doświadczony napastnik zdobył w końcu aż 88 goli, co daje średnio 22 trafienia na sezon.

W minionych rozgrywkach często podkreślało się, że jego dyspozycja jest trochę słabsza niż w latach poprzednich, lecz i tak Hiszpan zdobył 16 z 51 goli zespołu i dołożył do tego 6 asyst. Paradoksalnie jednak Angulo… może nie trzeba będzie wcale zastępować!

Być jak Śląsk Wrocław

– Igor bezsprzecznie zasłużył sobie na to, aby mówić, że przez te ostatnie cztery lata miał ogromny wpływ na zespół. Zarówno jako najlepszy strzelec, jako dobry zawodnik, który dawał dużo asyst, ale również jako człowiek. Ciężko będzie zastąpić nam Igora w skali jeden do jednego, więc chcemy rozłożyć ciężar zdobywania bramek na cały zespół. To jest nasz cel i nad tym właśnie pracujemy na zajęciach – przyznał trener Brosz, zdradzając tak naprawdę sposób na zastąpienie Angulo – czyli niezastępowanie go!

„Trójkolorowi” ściągnęli co prawda do ataku Austriaka Alexa Sobczyka, ale dużo ważniejszy może okazać się środkowy pomocnik Bartosz Nowak, który w barwach Stali Mielec w dwóch poprzednich sezonach na ekstraklasowym zapleczu notował po dwucyfrowej liczbie goli oraz asyst. Tak elastyczny zawodnik może być ważny do upłynnienia gry całego Górnika.


Czytaj jeszcze: Inauguracje im nie straszne

Oprócz tego to, że bez kluczowego napastnika da się żyć, pokazał w sezonie 2011/12 przykład Śląska Wrocław, który zdobył mistrza Polski, mimo że jego najlepsi strzelcy mieli na koncie… po 6 trafień! Ciężar zdobywania goli był rozłożony na całą drużynę, dzięki czemu ekipa ze śląskiej stolicy miała najlepszy atak w lidze, który zdobył 47 bramek. Prawie połowę tego dorobku (22 gole) osiągnął wtedy król strzelców z czwartego wtedy Lecha, Artjoms Rudnevs, ale nic to nie dało, bo tytuł trafił właśnie do Wrocławia.


Na zdjęciu: Strzelanie goli ma być w tym sezonie rozłożone na całą drużynę Górnika, w czym ważną rolę może odgrywać Bartosz Nowak.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus