Inauguracje im nie straszne!

Kibice Górnika w ostatnich latach nie musieli obawiać się rozpoczęcia nowego sezonu. Zabrzan w pierwszej kolejce pokonać jest bowiem niezwykle trudno!


Choć Górnikowi w poprzednich sezonach szło różnie, to jeden element pozostawał niezmienny – w pierwszym spotkaniu zabrzanie nigdy nie dawali sobie w kaszę dmuchać! Żeby znaleźć ekstraklasową inaugurację, podczas której 14-krotni mistrzowie Polski zostali pokonani, należy cofnąć się aż o 10 lat, co nie może cieszyć piłkarzy Podbeskidzia, którzy przyjadą na Roosevelta.

Takie czasy

– Klub z dużego, potężnego miasta – opisywał beniaminka trener Marcin Brosz po chwili zastanowienia. – Mają piękny stadion i historię w ekstraklasie, co tylko pokazuje, że jest to silny ośrodek. Cały tamten region zasługuje na ekstraklasę i Podbeskidzie na pewno spełniło oczekiwania mieszkańców miasta – chwalił ostrożnie przeciwników szkoleniowiec zabrzan. Oba kluby miały okazję mierzyć się ze sobą w ostatnich latach, czy to na najwyższym szczeblu rozgrywek, czy na jego zapleczu, gdy w kampanii 2016/17 Górnik odbywał jednosezonową banicję w pierwszej lidze.


Czytaj jeszcze: W stronę płynności i elastyczności

Beniaminek w pierwszej kolejce zawsze jest pewnym znakiem zapytania, ale trener Brosz podkreślił, że brak możliwości rozgrywania sparingów – które można byłoby ewentualnie podejrzeć – sprawił, że tak po prawdzie większość drużyn może przyszykować dla swoich rywali jakieś niespodzianki. Rywali można było obserwować co najwyżej w Pucharze Polski. – Te przepisy dotyczą wszystkich zespołów, więc ta zasada fair play została tutaj zachowana. W takich czasach żyjemy – stwierdził Brosz.

Dobre początki

Trener Górnika zapowiedział, że jego zespół będzie grał ofensywnie i będzie chciał stworzyć emocjonujące widowisko. Chęć sięgnięcia po pierwsze trzy punkty jest więc przy Roosevelta wyraźnie widoczna, a ostatnie lata dobitnie pokazują, że zabrzanie wiedzą, jak dobrze rozpocząć rozgrywki.

Na poziomie ekstraklasy ostatni raz w swojej inauguracji polegli na początku sezonu 2010/11, kiedy na własnym stadionie musieli uznać wyższość Polonii Warszawa (0:2). Górnik był wtedy beniaminkiem, a w jego szeregach grali wówczas tacy zawodnicy jak Adam Banaś, Mariusz Jop czy Grzegorz Bonin – bramki dla stołecznej ekipy strzelali zaś Adrian Mierzejewski i Artur Sobiech.

Kolejne sezony to z kolei 3 wygrane i aż 5 remisów. Nikt nie umiał już stanąć na drodze „Trójkolorowych”, którzy przed własną publiką pobili chociażby Legię Warszawa – i tak jak w starciu z drugą drużyną ze stolicy, wtedy także byli beniaminkiem. Trzeba jednak przypomnieć, że tak naprawdę… górnicy raz na inaugurację przegrali, lecz było to na poziomie pierwszej ligi, we wspomnianym już 2016 roku. Lepsza wtedy okazała się Miedź Legnica.

Dwa krótkie pytania

Górnika można uznać za faworyta starcia z Podbeskidziem, co nie wynika tylko ze względów, powiedzmy, historycznych. Należy jednak zadać sobie dwa zasadnicze pytania, na które odpowiedź otrzymamy dopiero w niedzielę. Po pierwsze, czy trener Brosz zdecyduje się na testowane ostatnio ustawienie z trójką stoperów? Po drugie zaś, czy brak Igora Angulo będzie bardzo widoczny?

Fot. Rafał Rusek/PressFocus